piątek, 31 maja 2013

Number sixteen :D

* oczami Zayna *
- Amy nie żyje . - usłyszałem .
Otworzyłem oczy i rozejrzałem siępo pokoju .
Zobaczyłem Harrego , Liama i lekarza. Byłem przerażony .
Harry chciał do mnie podejść i chyba coś powiedzieć , ale zniknął .
Zaraz zniknął też Liam , a potem lekarz.

Otworzyłem oczy . To tylko sen . Odetchnąłem z ulgą .
Dopiero po chwili uświadomiłem sobie , co się stało . Mieliśmy wypadek .
- Boże ! Amy ! - krzyknąłem .
Zaraz przy moim łóżku pojawiła się pielęgniarka .
- Co się stało , panie Malik ? - zapytała mnie .
- Gdzie ... Gdzie Amy ? Gdzie moja dziewczyna ? - zapytałem ze łzami w oczach .
- Pani Murs jest na innej sali . Jest w cięższej sytuacji , ale proszę się nie martwić, jej stan już się ustabilizował .- powiedziała i uśmiechnęła się .
- Mogę ją zobaczyć ? - czułem jak łzy napływają mi do oczu .
- Musi pan odpoczywać , panie Malik . - powiedziała i odeszła .
W tamtej chwili poczułem jak bardzo jestem obolało . Zauważyłem także dopiero , że mam złamaną nogę .
Tej nocy w ogóle nie spałem . Płakałem , bo to moja wina .

                                                                            *

Przez dwa tygodnie , dopóki nie czułem się na siłach by opuścić łóżko , odwiedzali mnie chłopacy . Szczególnie Liam , który pocieszał mnie i zapewniał, że z Amy wszystko dobrze. Był też Olly i Meggie.
W końcu wypisali mnie ze szpitala i mogłem zobaczyć się z Amy .
Pielęgniarka zaprowadziła mnie do sali numer 107 .
Zobaczyłem moją dziewczynę całą bladą . Miała złamaną nogę , tak jak ja oraz rękę . Usiadłem przy niej . Zobaczyłem ranę na jej czole . Po moim policzku spłynęła łza.
- Przepraszam . - powiedziałem i złapałem ją za rękę .
Otworzyła oczy i uśmiechnęła się . Rozpłakałem się .


*oczami Amy*

Siedział przy mnie i płakał . Przecież nie obwiniałam go o to .
- Zayn nie płacz . - powiedziałam szeptem , bawiąc się jego włosami .
Spojrzał na mnie . Otarłam jego łzy .
- Nie martw się , przecież żyję . Już niedługo stąd wychodzę . - uśmiechnęłam się .
- Przepraszam za to wszystko. - powiedział i spojrzał na moją nogę .

                                                              *
Chłopacy odwiedzali mnie codziennie , ale najdłużej zostawał przy mnie Zayn .
Lecz pewnego dnia Zayn nie przyszedł w ogóle. Został ze mną Liam .
Powiedział , że Zayn ma coś ważnego do załatwienia i nie mógł przyjść .
Zmartwiłam się , ale nie pytałam dalej . Za to Liam przyniósł PSP , na którym graliśmy sobie w Fifę , którą bardzo lubiłam . Spędziłam z Liamem fajny dzień i bardzo mnie to ucieszyło . Przez następny tydzień było tak samo . Bez Zayna . Ale był ze mną Liam . Cały czas mi mówił , że Zayn ma coś do załatwienia .
Nie wierzyłam mu , wiedziałam, że coś ukrywają .
- Liam , o co w tym wszystkim chodzi ? - zapytałam dzień przed moim wypisem .
- Ale co ? - zapytał zdezorientowany.
- Czemu nie ma Zayna ? Coś ukrywacie . - powiedziałam , krzyżując ręce na klatce piersiowej .
- Mówiłem ci , że musi coś załatwić . On chciałby tu być . - powiedział .
Nie pytałam o nic więcej .


_____________________________________________
Komentujcie , liczę na was :D
Wiem , że krótki , ale nie widzę komentarzy ;'(

czwartek, 30 maja 2013

Number fiveteen :D

*oczami Amy *

Do salonu wszedł Harry, który spojrzał na nas z udawanym grymasem na twarzy.
- Musicie się miziać nawet tu ? - zapytał .
- Zamknij się . - powiedział Zayn i szeroko się uśmiechnął .
Zaśmiałam się i wyszłam do ogrodu.
Niallerek już nakładał jedzenie na talerze.
- Mmm .. ale pachnie . - powiedziałam i wzięłam talerz od blondynka.
Usiadłam przy stole , a potem dosiadli się do mnie chłopaki .

* oczami Zayna*

Gdy jedliśmy , Louis opowiadał jakieś suchary , które śmieszyły tylko jego i Harrego .
Po chwili do ogrodu wszedł Liam z szerokim uśmiechem .- Co się tak szczerzysz ? - powiedział Harry , gdy go zobaczył .
Liam zaśmiał się .
- Będę ojcem ! - powiedział po chwili .
Wszystkich zatkało.
- No co ? Danielle jest w ciąży . - powiedział .
- Łał . - wykrztusiłem po chwili .
Nieźle . Nasz Daddy będzie ojcem .
- Gratulacje ! - Harry poklepał go po plecach .
- Musimy to oblać ! - wykrzyknął w pewnej chwili Louis.
- Przygotowałem się . - Liam postawił na stole zgrzewkę piwa.
- Ja dziękuję . - powiedziała Amy, gdy Liam podał jej piwo .


                                                                                 *

*oczami Amy*

- Darcy ! - wykrzyknął pijany już Harry.
- Nie , Emma ! - powiedział Louis .
- Ja jestem za Julią . - powiedział Niall .
Chłopacy już od paru minut dyskutowali, jak ma mieć na imię dziecko .
Miałam dość .
- A który miesiąc ? - zapytałam po chwili przyszłego tatę .
- Już niedługo drugi . - powiedział z uśmiechem Liam .
Uśmiechnęłam się i poczułam rękę Zayna na moim udzie .
- Nie teraz . - powiedziałam szeptem do niego .
- Dobra chłopaki , my już lecimy ! - Zayn nagle zerwał się na nogi .
- Ale ... - zaczęłam .
- Dobranoc . Pozdrów Danielle , Liam . - powiedział Zayn i pociągnął mnie za rękę .
Szliśmy do samochodu trzymając się za ręce.
- Nie licz na nic dzisiaj . - powiedziałam gdy byliśmy już w samochodzie .
- Że co ? - zapytał ze śmiechem Zayn .
- No to . -  zaśmiałam się .
- Ty małpo .

Odpalił auto i ruszyliśmy .
- Jedź powoli , jesteś pijany. - powiedziałam po chwili .
- Spokojnie , - powiedział.
Zaczął padać deszcz. Nienawidzę takiej pogody.
Zaczęliśmy rozmawiać z Zaynem i się śmiać .
W pewnej chwili zatrzęsło naszym samochodem . Zayn stracił panowanie nad samochodem .
Krzyknęłam , usłyszałam huk i straciłam przytomność .


____________________________________
Ten taki trochę krótki ...

Komentujcie i pozdrawiam :D

Hania x.

wtorek, 28 maja 2013

Number fourteen .

Poszliśmy do pokoju Zayna . Właściwie to do naszego pokoju. Najpierw Zayn przycisnął mnie do ściany namiętnie całując. Przerwał na chwilę patrząc mi w oczy. Uśmiechnął się i odgarnął kosmyk włosów , który spadł na moją twarz. Zaśmiałam się . Zayn przeniósł mnie na łóżko , nie odrywając się ode mnie .



                                                                               *
Obudziło mnie coś szorstkiego , co optarło się o mój policzek . Otworzyłam oczy . Był to kilkudniowy zarost Zayn .
- Przepraszam , nie chciałem cię obudzić - powiedział , uśmiechając się przepraszająco .
- Nic nie szkodzi - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się .
Zdjęłam z siebie kołdrę i usiadłam na łóżku . Zauważyłam, że Zayn przygląda mi się i uśmiecha pod nosem . Zdałam sobie sprawę, że jestem naga .
- Zboczeniec ! - krzyknęłam , wskakując po kołdrę .
- Teraz to zboczeniec , a w nocy chyba ci się podobało - zaśmiał się Zayn .
- Bardzo śmieszne ! - rzuciłam w niego poduszką .
Zayn zaśmiał się , odrzucił poduszkę i wyszedł z pokoju .
Ja szybko podbiegłam do szafy szukając czegoś do ubrania . Jak się okazało , moje rzeczy były w szafie Zayna. Pewnie chłopcy je przywieźli . Kochani .
Założyłam czarne, dresowe spodnie i luźną , niebieską koszulkę z napisem DREAM.

Weszłam do kuchni i zobaczyłam , nadal w samych bokserkach , Zayna, który prawdopodobnie robił nam śniadanie .
- Mmmm ... Co tak pachnie ? - stanęłam obok niego .
- Zapiekaneczki dla mojej księżniczki . - powiedział nienaturalnie wysokim głosem i się zaśmiał .
Widelcem zabrałam mu jedną z zapiekanek i zabrałam się do jedzenia .
- Dobre! - powiedziałam zaskoczona jego umiejętnościami kulinarnymi i wyciągnęłam rękę po drugą .
- Nie tak szybko ! - Zayn lekko uderzył mnie w rękę - Ja też chcę coś zjeść .
Ja tylko zaśmiałam się i włożyłam wszystkie na talerz.
- Co dziś będziemy robić ? - zapytałam, gdy Zayn wcinał piątą już zapiekankę .
- Myślałem , że pójdziemy sobie do chłopaków . - odparł po czym zakrztusił się .
- Ej ! Nie duś mi się tylko ! - powiedziałam i zaczęłam klepać chłopaka po plecach.
- Spokojnie , spokojnie , nie musisz mnie bić . - powiedział .
Ja zaśmiałam się i pozbierałam talerze, aby je zmyć .
- Daj ja to zrobię , ty idź się ubrać . - Zayn podszedł do mnie, gdy odkręciłam wodę .
- Naprawdę ? Chłopak idealny . - powiedziałam uśmiechając się i pocałowałam go w policzek.

Postanowiłam ubrać koszulkę, którą kupiłam niedawno w sklepie dla fanów One Direction. Myślę, że spodoba się Zaynowi.
Do tego ubrałam jedne z moich ulubionych, czarne spodnie .
- Taaaa - daaaam ! - krzyknęłam gdy zeszłam na dół .
Zayn był już ubrany i szukał kluczy . Odwrócił się i uśmiechnął się szeroko .
- Pięknie wygladasz - powiedział, pokazując swoje ząbki .
- Wiem ! - krzyknęłam i przytuliłam chłopaka .Zayn założył czapkę i okulary, wziął kluczyki , zakluczył dom i wsiedliśmy do  samochodu.
Po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Gdy wyszliśmy z samochodu zobaczyliśmy Louisa, który uciekał przed Harrym i Nialla stojącego przy grillu . Harry miał pistolet na wodę i pryskał nią Louisa , który piszczał .
Widząc to zaczęliśmy się śmiać .
Podeszliśmy do Nialla .
- Hej !- pomachał nam gdy nas zauważył .
- Cześć , Daddy pewnie gdzieś poszedł ? - zaśmiał się Zayn wskazując na dwóch biegajacych głupków.
- Tak , poszedł do Danielle. - odparł Niall i wrócił do smażenia kiełbasek.
- Pomóc ci ? - zapytał po chwili Zayn .
- Tak , w sumie przyda mi się pomoc. - powiedział Niall .
Podczas gdy chłopacy robili nam obiad , ja poszłam pozwiedzać dom .
Weszłam do salonu i zobaczyłam na ścianach pełno zdjęć chłopaków . Oraz nagród.
Tego było pełno. Przeszłam dalej i zobaczyłam zdjęcia chłopaków z rodziną oraz takie , gdy byli mali .
Zaśmiałam się na widok małego, przerażonego Zayna , który był prawie łysy .
W tym momencie poczułam czyjąś dłoń na moim biodrze , która następnie wylądowała na moim pośladku .
- Nie ładnie się tak z kogoś śmiać . - usłyszałam za sobą głos Zayna .
- Oj tam , zobacz jaki byłeś słodziutki . - zaśmiałam się .
Zayn odwrócił mnie w swoją stronę i pocałował .


____________________________________________
Zdecydowałam, że notki będą umieszczane co drugi, trzeci
dzień , ponieważ nie ma komentarzy ... ; _ ;

Komentujcie !

Hania x.

poniedziałek, 27 maja 2013

Number thirteen :D

* oczami Zayna *

Była dla mnie najważniejsza na świecie .

Włączyłem jakiś horror , bo lubiła horrory . Usiedliśmy na kanapie i przykryliśmy kocem . Amy położyła głowę na moim ramieniu i delikatnie chwyciła moją rękę . Film chyba jej nie interesował , bo zaczęła oglądać moje tatuaże .
- A co znaczy ten ? - zapytała wskazując na tatuaż na mojej klatce piersiowej .
- To imię mojego dziadka po arabsku . - powiedziałem patrząc na "rysunek".
- Też chcę tatuaż . - powiedziała po chwili .
- Czemu chcesz mazać po swoim pięknym ciele ? - zapytałem lekko zaskoczony .
- Ale nie tak dużo co ty . - uśmiechnęła się .
Nic nie odpowiedziałem .
- Zabierzesz mnie do tatuażysty ? - zapytała .
- Jesteś pewna ? - zapytałem poważnie .
- Tak , chcę tatuaż . - spojrzała mi w oczy .
- Jeśli tak możemy jechać nawet dzisiaj , do bardzo dobrego tatuażysty . - powiedziałem .

*oczami Amy*
Wzięłam swoją skórzaną kurtkę , a Zayn wziął czarną bluzę . Weszliśmy do samochodu i odpalił silnik .
- To boli ? - zapytałam po chwili milczenia.
- Co ? - zapytał zdezorientowany .
- No tatuaż . - powiedziałam lekko zirytowana .
- Nie bój się . Będę z tobą . - odpowiedział nie udzielając odpowiedzi na moje pytanie .
Dojechaliśmy . Wyszliśmy i Zayn zaprowadził mnie pod szklane drzwi .
- No wchodź , nie bój się . - zaśmiał się .
Niepewnie weszłam do pomieszczenia .
Zobaczyłam metalowe biurko , za nim siedziała dziewczyna w czarnych włosach , a jej ręce  były pokryte tatuażami .
- Hej Jade. - Zayn kiwnął do dziewczyny .
- Hej , hej . - dziewczyna w ogóle na niego nie spojrzała .
Zayn złapał mnie za rękę i otworzył czarne drzwi . Zobaczyłam czarny fotel oraz niewielką , skórzanę kanapę. Na metalowym krześle siedział facet w białej koszulce na ramiączkach . Nigdy nie widziałam tylu tatuaży na jednym ramieniu .
- Cześć stary . - powiedział Zayn .
- Siema Zayn . - mężczyzna zmierzył mnie wzrokiem .
- Przyszliśmy coś narysować . - powiedział mój chłopak .
- Dobra , co dziś robimy ? - zapytał .
- Amy ? - Zayn spojrzał na mnie .


                                                                      *
*oczami Zayna*

Podczas gdy Amy wybierała rysunek w katalogu , ja poprosiłem Collina , aby i mi zrobił tatuaż . Miał to być napis "Amy" w języku arabskim . Tak żeby Amy tego nie wiedziała . Poszło szybko i sprawnie .
Amy już zastanowiła się i pokazała Collinowi co i w jakim miejscu chciała by mieć .

*oczami Amy*
Wybrałam tak zwanego dmuchawca . Był średniej wielkości , i chciałam go umieścić na plecach , dokładniej na prawej łopatce.
Zayn był chyba zdziwiony tym wyborem .

Collin kazał mi się rozebrać , tak że zostałam na samym staniku . Położyłam się na brzuchu . Zayn usiadł koło mnie i patrzył mi w oczy . Poczułam ukłucie na prawej łopatce. Później ból stał się znośny . Po zakończeniu podeszłam do lustra . Nie przeszkadzało mi to że jestem prawie naga. Efekt był zaskakujący . Miejsce dookoła tatuażu było zaczerwienione , ale nie przeszkadzało mi to . Był świetny . Zayn podziękował i zapłacił .
Weszliśmy do samochodu .
- Pokaż !  - powiedziałam chwytając go za rękę .
- Co ? - zapytał lekko się uśmiechając.
- No swój tatuaż ! -  powiedziałam .
Podwinęłam rękaw jego bluzy. Uważnie przyglądałam się tatuażowi .
- No dobra ... Co on znaczy ? - powiedziałam po chwili .
- Nie powiem . - uśmiechnął się cwaniacko .
- No mów ! - wykrzyknęłam
Zayn tylko zaśmiał się i odpalił samochód . Nie to nie . Przez resztę drogi nie odzywałam się do niego.
- Ej ? - powiedział gdy zatrzymaliśmy się przed jego mieszkaniem .
Ja wyszłam z samochodu i udałam się w stronę drzwi .
- No słońce ... - Zayn szedł za mną .
Ja nadal się nie odzywałam .
- To "Amy" po arabsku . - powiedział otwierając drzwi .
Zaraz, zaraz.... Wytatuował sobie moje imię ?
Zdziwiona rzuciłam się mu na szyję .
- Kocham cię . - wyszeptałam .
Zayn podniósł mnie lekko , a ja owinęłam nogi wokół jego pasa.


______________________________
No co się dzieje ? Ja chcę komentarze !

Hania x .



niedziela, 26 maja 2013

Number twelve :)

* oczami Amy *

Gdy przyjechała policja , zabrała nieprzytomnego jeszcze mężczyznę do radiowozu . Podeszła do mnie rudowłosa policjantka zadając parę pytać . Odpowiedziałam z trudem , trzęsąc się . Zayn cały czas trzymał mnie za rękę . Nie miałam nawet siły płakać . Zobaczyłam jak Louis trzyma Yokiego , który dzielnie starał się mnie obronić . Zmusiłam się do uśmiechu .
Zayn okrył mnie jeszcze jednym kocem i wziął na ręce. Liam otworzył mu drzwi i wyszedł ze mną na dwór . Oparłam głowę o jego ramię i przymknęłam oczy . Położył mnie na tylnim siedzeniu samochodu , kłądząc mi pod głowę małą poduszkę . Miał chyba też Yokiego , nie widziałam za dużo , było ciemno . Usłyszałam jak odpalił silnik , a potem zasnęłam .


                                                                                 *

- Co z nią ? - usłyszałam rano .
To był znajomy głos, któy mnie obudził .
- Po tym co wczoraj przeżyła , napewno przez jakiś czas będzie musiała dojść do siebie - usłyszałam głos Zayna .
- Weźmiemy ją do siebie - to był głos Ollego !
- Nie , lepiej niech zostanie u mnie . Nie mam teraz żadnych zajeć ani prób , więc mogę z nią być przez cały czas - zapewniał Zayn .
- Dzięki . Chyba nie obudzi się za szybko , więc my będziemy zmykać . - usłyszałam tylko to , a potem zamykające się drzwi .
Ktoś podszedł do łóżka i złapał mnie za rękę .
Otworzyłam oczy i zobaczyłam zmartwionego Zayna .
- Dziękuję . - szepnęłam , gładząc go po policzku .
Po jego policzku spłynęła pojedyncza łza.
- Przepraszam , że nie byłem wcześniej . - powiedział wycierając ją .
- Nic się nie stało , przecież żyję . - starałam się , żeby mój uśmiech wyglądał wiarygodnie .
- Zamieszkasz u mnie . Na stałe . - powiedział po chwili .
- Nie będę robić kłopotów . Przecież nic mi się nie stanie . - powiedziałam .
- Amy , proszę cię . Kocham cię i nie pozwolę cię skrzywdzić . - pocałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju .
Powoli podniosłam się z łóżka i spojrzałam w lustro . Mój policzek był jeszcze czerwony . Na samą myśl o wczorajszym wydarzeniu , zadrżałam . Wstałam i podeszłam do szafy . Wyciągnęłam koszulkę Zayn i jego dresowe spodnie . Założyłam je i związałam włosy w kucyka .
Wyszłam z pokoju , próbując znaleźć Zayna . Nigdy nie byłam u niego w domu więc nie wiedziałam gdzie co jest .
Usłyszałam jego głos . Chyba mówił coś do Yokiego .
Weszłam do kuchni . Chłopak był odwrócony do mnie plecami , stał przy kuchence , a koło jego nogi kręcił się mały Yoki .
Podeszłam do chłopaka i mocno przytuliłam się do chłopaka .
- Zostaję z tobą . - powiedziałam
Chłopak odwrócił się do mnie . Uśmiechnęłam się i spojrzałam w jego brązowe oczy . Chłopak położył ręce na moje biodra i czule pocałował .


_________________________________________
Króciutki , bo nie widzę komentarzy ; _ ;
Hania x .

piątek, 24 maja 2013

Number eleven :)

Gdy wróciliśmy rozsiodłaliśmy konie i zaprowadziłyśmy do stajni . Gdy tylko z niej wyszłam podbiegły do mnie 3 szczeniaczki husky .
- Ooo , znów te maluszki  . - powiedziałam głaskając je .
- Hej maluchy . - Zayn też ukucnął koło nich .
Po chwili podszedł do nas Billy .
- Widzę , że pieski was polubiły . - zaśmiał się .
- Są takie słodkie . - uśmiechnęłam się .
- Może chcecie wziąć jednego ? - zapytał po chwili .
- Żartujesz ? - Zayn spojrzał na niego.
- Nie , nie wiemy komu je dać , bo mamy za dużo psów . Wiem , że piesek byłby w dobrych rękach . - powiedział .
- Zayn , weźmy go, proszę . - uśmiechnęłam się do chłopaka .
- Ale ... - zaczął Zayn
- Bardzo proszę ... - uśmiechnęłam się jeszcze bardziej .
- No dobra . - Zayn się poddał .
Wzięłam najmniejszego pieska na ręcę .
- No Yoki , przywitaj się z panem . - podłożyłam go Zaynowi pod twarz .
- Yoki ? - zaśmiał się Zayn .
- Nie podoba ci się ? - zrobiłam smutną minę .
- Miałem kiedyś chomika Yokiego . Ale pasuje mu to . - zaśmiał się ponownie .
- Dzięki Billy . - uśmiechnęłam się do chłopaka .
- Nie ma za co . - powiedział .
- Dobra , my będziemy się zbierać .  Dzięki Billy i do zobaczenia . - Zayn podał Billiemu rękę .
- Do zobaczenia . - powiedział .
Wzięłam Yokiego na ręce i poszliśmy do samochodu .
- Dziękuję , dziękuję , dziękuję ! - złapałam chłopaka za rękę .
- No dobrze , ale ty będziesz po nim sprzątać  . - zaśmiał się Zayn .
- Spokojnie , przecież będzie mieszkać ze mną . - powiedziałam i weszłam do samochodu .
Zdjęłam swoją bluzę , przykryłam ją szczeniaczka i położyłam go na kolana .
- No zobacz jaki on jest słodki . - zaśmiałam się .
Zayn uśmiechnął się i ruszył .
Był mniejszy ruch więc szybko znaleźliśmy się koło mojego domu .
- Dziękuję za wspaniały dzień . - powiedziałam otwierając drzwi .
- Ej, nic mi się nie należy ? - zapytał .
- No dobrze . - zaśmiałam się .
Przytuliłam go i pocałowałam .
- Dziękuję i do zobaczenia . - powiedziałam .
Wzięłam szczeniaka pod pachę i weszłam do domu .
Kochany Zayn ...Czym ja sobie na niego zasłużyłam ? Jest idealny !
Podeszłam do szafki i wyciągnęłam czerwoną , plastikową miskę i nalałam Yokiemu wody .
Piesek od razu rzucił się w jej stronę i zaczął łapczywie pić .Po chwili uświadomiłam sobie , że nie mam pokarmu dla mojego malucha .
- Yoki , ja skoczę do sklepu po jedzenie , zaraz wrócę . - powiedziałam , spoglądając na psiaka .
Ten nie zwrócił na to uwagi i udał się do salonu .
Mogłabym go wziąć ze sobą , ale nie miałam ani obroży , ani smyczy , więc i je musiałam kupić .
Spakowałam portfel, przewiesiłam torbę przez ramię i wyszłam z domu .
Na naszej ulicy znajdował się niewielki sklep zoologiczny , do którego postanowiłam się udać .
Za ladą stała miła , starsza już pani , która pomogła wybrać mi odpowiednią karmę , obrożę oraz smycz dla mojego pupila. Znalazłam na jednez z półek małą , gumową piłeczkę , która była odpowiednia dla Yokiego . Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu . Weszłam także do KFC, które było niedaleko , po sałatkę na wynos , ponieważ od pewnego czasu doskwierał mi głód. I tak , z paroma siatkami, weszłam do swojego mieszkania . Miałam zamiar nakarmić psa, zjeść obiad i zadzwonić do Ollego , jak tam u nich .
Zdjęłam buty i zaczęłam wołać Yokiego . Słyszałam , jak szczekał w salonie .
- Hej mały , co się dzieje ? - powiedziałam wchodząc do salonu .
Psiak patrzył się na ciemną , długo zasłonę i warczał .
- O co chodzi ? - zapytałam kucając naprzeciwko psa.
Podałam mu zakupioną piłkę , ale on nawet nie spojrzał .
Chciałam już coś powiedzieć , kiedy ktoś zakrył mi usta dłonią .
W tym momencie Yoki zaczął szczekać jak oszalały .
- Jak będziesz cicho nic ci się nie stanie . - usłyszałam męski głos .
Nie wiedziałam co mam robić . Czy on mnie zabije ?
Mężczyzna zaczął dobierać się do mojej sukienki . Nie umiał rozpiąć zamka , więc rozerwał ją .
I tak stałam w samej bieliźnie . Mężczyzna popchnął mnie na łóżko . Nie widziałam jego twarzy , miał kominiarkę . Zaczęłam płakać . Chwycił mocno moje ręce przyciskając je do materaca, a sam usiadł na mnie okrakiem .
- No to teraz się zabawimy . - powiedział .
Próbował ściągnąć mój stanik , ale za bardzo się szarpałam . Wtedy uderzył mnie z całej siły prosto w twarz . Czułam jak z mojej wargi zaczyna powoli kapać krew .
Usłyszałam pukanie do drzwi . Mężczyzna też to usłyszał i lekko wystraszony zdjął rękę z mojej twarzy .
Wtedy zaczęłam krzyczeć .
Nie minęła chwila , a w salonie pojawił się Zayn . Widząc to zrobił się blady i opuścił reklamówkę , którą trzymał w ręku . Mężczyzna , który próbował mnie zgwałcić zrobił krok do przodu i przyłożył Zaynowi w brzuch . Zayn jednak nie upadł , chociaż musiało go to bardzo boleć . Z całej siły uderzył go w twarz , a potem kopnął tak , że walnął o szafkę , bijąc przy tym lustro , które stało obok . Uderzenie było tak silne , że mężczyzna stracił przytomność . Zayn przez pewien moment nie wiedział co robić . Ale po chwili szybko podbiegł do mnie , okrywając mnie kocem , który leżał na fotelu .
- Amy kochanie ... - powiedział i mocno przytulił mnie do siebie .
Zaczęłam płakać i wtuliłam się w niego .
Zayn zadzwonił po chłopaków oraz po policję .
Chłopacy byli na miejscu dziesięć minut później .
- Jezu ! - krzyknął Louis gdy zobaczył całe to zajście .
- Nic ci nie jest ? - powiedział Liam siadając koło mnie .
Nie odpowiedziałam nic . Nie miałam siły .

____________________________________

Komentujcie , komentujcie ! :D

Hania x .



Przepraszam :D

Jak sami widzicie , ostatnio zaniedbałam bloga . Ale teraz mam zamiar wziąć się do pracy , mam nadzieje, że nadal będę miała czytelników . Nowy rozdział pojawi się dziś  lub jutro . Proszę o komentowanie :D


Hania x .

piątek, 17 maja 2013

Number ten : )

*oczami Amy*
Obudziłam się w pokoju , który nie był mój . Przewróciłam się na drugi bok i zobaczyłam uśmiechniętego Zayna .
- Hej kochanie . - szepnął i przejechał palcem po moim policzku .
Zaśmiałam się .
- Dzień dobry. - przytuliłam się do niego.
Po chwili ktoś zaczął pukać do drzwi .
- Zayn ? Zayn , jesteś tu ? - usłyszeliśmy głos Harrego.
- Cholera , chłopacy są w domu . - wykrzyknął Zayn .
Zaczęłam się szybko ubierać.
Zayn narzucił na siebie bluzę i otworzył drzwi .
- Amy ? Co ty tu robisz tak wcześnie ? - zapytał Harry.
- Eeee.. No bo wiesz ... My ... - zaczęłam się jąkać.
Harry tylko się zaśmiał .
- Liam zrobił śniadanie , chodźcie . - powiedział po chwili i wyszedł z pokoju .
- Uuups... - powiedział Zayn i zaczęliśmy się śmiać .
Gdy zeszliśmy na dół przywitały nas uśmiechy chłopaków.
Usiedliśmy do stołu i Liam podał nam talerz z jajecznicą .
- Czyli co ... Jesteście teraz razem ? - zapytał Harry , który usiadł naprzeciwko.
- Myślę , że tak . - Zayn złapał mnie za rękę .
Po śniadaniu Zayn powiedział , że ma dla mnie niespodziankę . Nie śpieszyło mi się do domu , więc zgodziłam się .
- To powiesz mi , o co chodzi? - zapytałam .
- Lubisz konie ? - uśmiechnął się .
- Tak , jeżdżę w wolnym czasie , a co ? -zapytałam .
- A no , pojedziemy sobie na małą przejażdżkę . - wyjaśnił.
Po godzinie Zayn spakował potrzebne rzeczy i mogliśmy ruszać . Po drodze wstąpiliśmy do mnie po bryczesy (spodnie do jazdy) .
Zayn powiedział , że jedziemy na przedmieścia Londynu . Ma tam przyjaciela , który ma stadninę koni i często tam jeździ.
Jechaliśmy przez godzinę . Były straszne korki . Zatrzymaliśmy się przy małej farmie . Widziałam pastwisko z końmi i pełno piesków na podwórku .
Wysiedliśmy z samochodu i podszedł do nas mężczyzna , na oko trochę starszy od Zayna .
- Hej Billy . -  Zayn podał mu rękę .
- Witajcie . - uśmiechnął się do nas .
- Dzień Dobry . - powiedziałam nieśmiało .
- Jessy i Jingles są w stajni . Zayn wie co i jak . Życzę miłej zabawy . - powiedział i poszedł.
- Chodźmy. - powiedział Zayn i pociągnął mnie w stronę stajni .
Gdy szliśmy zauważyłam trzy biało-szare szczeniaczki husky .
- Ooo, zobacz jakie słodkie ... - ukucnęłam przy nich .
- Gdy ostatni raz tu byłem , nie miały jeszcze otwartych oczu . - Zayn pogłaskał jednego z piesków .
- Są prześliczne . - powiedziałam głaskając najmniejszego z nich .
Gdy już pozachwycałam się pieskami weszliśmy do stajni . Konie były czyste, wystarczyło tylko wyczyścić kopyta . Gdy to zrobiliśmy zaczęliśmy je siodłać . Zayn musiał mi pomóc , bo Jingles był bardzo duży .

Gdy uporaliśmy się z tym mogliśmy ruszać . Zayn podsadził mnie , a potem sam wskoczył na Jessy .
- Jak ty pięknie wyglądasz na koniu . - zaśmiałam się .
Zayn także się uśmiechnął i wypiął pierś do przodu .
Zaśmiałam się .
- Gdzie jedziemy ? - zapytałam
- Pokażę ci fajne miejsce . - powiedział .
Wyjechaliśmy z podwórka i jechaliśmy koło pastwisk .
- Skręcamy tu . - powiedział Zayn .
Wjechaliśmy w wąską , trochę zarośniętą drogę .

- Pogalopujmy. - powiedziałam i Jingles od razu mnie zrozumiał i zaczął galopować .
Zayn po chwili dogonił nas .
Było naprawdę pięknie . Dawno nie jeździłam , po prostu nie było czasu i okazji .
Zayn też cały czas się uśmiechał . Po kilku minutach zwolniliśmy do kłusa , a następnie przeszliśmy w stęp .
- Za chwilę będziemy . - powiedział Zayn .
Wjechaliśmy do lasu i zeszliśmy z koni .
Przywiązaliśmy je do drzewa i dalej poszliśmy pieszo .
Zayn złapał mnie za rękę .
- Nikomu nie pokazywałem tego miejsca . Jeździłem tu kilka razy z chłopakami , raz nawet z Perrie , ale nie szedłem z nimi tutaj . - powiedział .
- To czemu chcesz pokazać go mnie ? - zapytałam .
- Jesteś dla mnie bardzo ważna . - uśmiechnął się i pocałował w czoło - Chociaż znamy się bardzo krótko , czuję się tak , jakbyśmy znali się przez całe życie . - szepnął .


Ścisnęłam jego dłoń.
- Dziękuję . - powiedziałam .
- Jesteśmy . - powiedział i odsunął gałęzie .
To było miejsce gdzie kończyła się mała rzeczka . To wyglądało jak malutka plaża , a dookoła było pełno drzew . Oprócz śpiewu ptaków nie było słychać niczego innego .
- Pięknie . - powiedziałam .
- Wiem . Przychodzę tu kiedy jestem zmęczony lub żeby po prostu pomyśleć. - powiedział .
- Jak znalazłeś to miejsce ? - zapytałam po chwili .
- Znam Billego od prawie 15 lat . Mój dziadek jeździł konno i to on mnie nauczył jeździć . Raz zabrał mnie tutaj . Powiedział, że tu oświadczył się mojej babci . - Zayn się uśmiechnął .
- Romantycznie . - zaśmiałam się .
- Pokażę ci coś . - powiedział po chwili .
Podeszliśmy do grubego pnia drzewa .
- Widzisz ? - wskazał na pień .
Podeszłam bliżej . Zobaczyłam napis " Walter + Barbara"
- Oooo , jakie to romantyczne . - zaśmiałam sie ponownie .
- Wiadomo po kim to mam . - brunet także się zaśmiał .
- Chyba musimy już wracać . - powiedziałam
_________________________________________________
Dziękuję za nowych obserwatorów ! Jesteście tacy kochani !
Jak wam się podoba ten rozdział ? :D



wtorek, 7 maja 2013

Number nine :)

Po kolacji udałam się do swojego pokoju . Spojrzałam na komórkę . Nie było mnie 20 minut , a miałam 23 wiadomości od Zayna i 15 nieodebranych połączeń. Ale postanowiłam być nieugięta. Znam facetów takich jak on . Nie zamierzam być dziewczyną na raz. Nie chciałam mieć z nim nic wspólnego.

                                                                        *
Następnego dnia obudził mnie Oliver.
-Ej mała , my już wyjeżdżamy . - zobaczyłam Ollego w kurtce.
- Co ? Już ? Która godzina ? - zapytałam zdziowna.
- Dochodzi 11. Trochę sobie pospałaś . - powiedział i pocałował mnie w czoło.
Zerwałam się szybko z łóżka.
Na dole zobaczyłam pełno walizek .
- Hej Amy . My już musimy jechać .- powiedziała Meggie .
Westchnęłam .
- Uważajcie na siebie. - przytuliłam się do Meggie a potem do Olivera.
- Trzymaj się . - powiedział Olly.
I wyszli . Tak po prostu , ciągnąc za sobą walizki.
Widziałam przez okno jak uśmiechnięci ładują walizki do bagażnika . Jak Olly otwiera drzwi Meggie , a potem sam wchodzi .
No cóż ... Trzeba się będzie pogodzić z taką ciszą .
Wzięłam koc i usiadłam przed telewizorem .
Zaczął padać deszcz.
Dosłownie po chwili ktoś zadzwonił do drzwi .
- Pewnie Olly i Meggie czegoś zapomnieli . - pomyślałam .
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam mokrego Zayna z wielkim bukietem czerwonych róż .
- Co ty tutaj robisz ? - zapytałam oburzona .
- Amy , daj mi wytłumaczyć . Perrie jest dziwna . Zerwałem z nią miesiąc temu , ale ona wciąż się ze mną kontaktuje. - mówił .
- Kłamiesz . - powiedziałam cicho.
- Nie kłamię , chłopacy mogą ci to potwierdzić . Amy ... podobasz mi się . - spojrzał mi w oczy .
Położył róże na ziemi i przycisnął mnie do siebie .
- Kocham cię . - powiedział i pocałował mnie .
- Mam nadzieję , że mi wybaczysz . - powiedział po chwili i wyszedł .
Byłam naprawdę zdziwiona.
Wzięłam bukiet do ręki i usiadłam na podłodze.
Nie wiedziałam co myśleć . Zaskoczył mnie .
Ale chyba mu wybaczę . Może mówi prawdę ...
Przemyślałam to , ubrałam się i wyszłam z domu.







                                                                                     *
*oczami Zayna*
Tak... Kocham Amy . Jest taka spokojna , wyluzowana , można z nią fajnie pogadać . Zawsze gdy ją widzę to mam ochotę ją przytulić . Wydaje się taka mała i bezbronna.
Byłem wkurzony na Perrie . Widziałem tego tweeta . Wszyscy widzieli .
Nie wiedziałem co mam zrobić , żeby w końcu zostawiła mnie w spokoju . Mnie i Amy.
Zostałem w domu , chłopacy poszli na jakąś imprezę . Ja po prostu nie miałem ochoty.
Ubrałem krótkie spodenki i usiadłem przed telewizorem .
Po chwili usłyszałem dzwonek do drzwi. Niechętnie wstałem, aby otworzyć drzwi.
Zobaczyłem przemarzniętą Amy .
- Amy ? - zapytałem zdziwiony.
- Ja też cię kocham . - powiedziała i wpiła się w moje usta .
 Byłem zaskoczony . Położyłem ręce na jej talii i przyciągnąłem ją do siebie .
Amy nie odrywając ust , zaczęła ściągać mi bluzkę .
Nie chciałem dłużny , więc ściągnąłem jej płacz a następnie zacząłem rozpinać guziki od jej bluzki .
Gdy staliśmy już w samej bieliźnie wziąłem ją na ręce.
Oderwaliśmy się na chwilę od siebie. Amy uśmiechnęła się .
Weszliśmy do mojego pokoju i zakluczyliśmy się .

_____________________________________________
Podoba się ?:) Komentujcie !
Przepraszam za dwudniową przerwę , ale moja młodsza siostra miała Komunię :D

sobota, 4 maja 2013

Number eight :D

*oczami Amy*
Następnego dnia Olly i Meggie już się pakowali . To trochę dziwne , że tak szybko podjęli decyzję . Chcieli wyjechać jutro rano .
Będą mieszkać 10 minut drogi stąd. Olly pokazywał mi zdjęcia domu . Był nieco większy od naszego , ale podobnie urządzony . Miał też większy ogród.

                                                                          *
Ten dzień chciałyśmy spędzić z Megg razem . Dlatego zaplanowałyśmy zakupy .
Olly dał nam swoją kartę i mogliśmy korzystać z niej ile chcemy .
- Mam nadzięję , że zostanie na niej chociaż funt . - uśmiechnął się Olly gdy wychodziłyśmy.
- Łudź się , łudź . - zaśmiałyśmy się i wyszłyśmy.
Wsiadłyśmy do samochodu i po piętnastu minutach byłyśmy przy najbliższym centrum handlowym.
Najpierw udałyśmy się do ulubionych sklepów z ubraniami . Znalazłyśmy tam pełno cudnych sukienek .
Z górą ciuchów udałyśmy się do przymierzalni.
Założyłam tą co najbardziej mi się podobała . Była to sukienka do kolan w kolorze jasnoróżowym .
Wyszłam z przymierzalni , aby pokazać się przyjaciółce.
- I jak ? - okręciłam się dookoła .
- Cudownie . - usłyszałam męski głos za mną .
Odwróciłam się .
- Zayn ? - zapytałam zdziwiona .
- No co , ja też chodzę na zakupy . - zaśmiał się .
Wymieniłyśmy z Meggie porozumiewawcze spojrzenia i przyjaciółka poszła w inną stronę .
- Mam wziąć tą sukienkę ? - zapytałam z nieśmiałym uśmiechem .
- Oczywiście , cudownie wyglądasz . - powiedział uśmiechając się . - Chodź musisz mi pomóc.
Przebrałam się w swoje ciuchy i poszłam za chłopakiem .
Stanęliśmy przy wieszakach z bejsbolówkami .
- Którą wziąć ? - zapytał
- Hm .... - zamyśliłam się .
Zaczęłam dokładnie każdą oglądać.
- Weź tą skórzaną . Będziesz w niej super wyglądać . - powiedziałam podając mu bluzę .
- No dobrze . - chłopak narzucił ją na siebie .
Poprawiłam mu kołnierz .
- A nie mówiłam . Przystojniak z ciebie. -zaśmiałam się .
- No przecież wiem . - poruszył zabawnie brwiami .
- Zayn , a co do naszego dzisiejszego spotkania .. Musimy je przełożyć . -  powiedziałam .
- Czemu ? - zapytał zdziwiony.
- Olly i Megg wyprowadzają się jutro , więc chcę trochę czasu pobyć z nimi . - powiedziałam.
-Rozumiem . Ale jutro ty przychodzisz do mnie , zgoda ? - zapytał Zayn .
- No dobrze . - uśmiechnęłam się .
Pożegnał mnie szybkim buziakiem i poszłam szukać Meggie . Ona była przy kasie i właśnie kupowała swoją sukienkę .
- Widziałam . Uuu , czyli jednak coś z tego będzie ?- zaśmiała się .
- Może, może . - uśmiechnęłam się .
Kupiłam swoją sukienkę i udałyśmy się do domu .
                                                                           *
Podczas gdy Olly i Meggie robili kolacje , ja odpaliłam laptopa i weszłam na twittera . Pojawiło się pełno zdjęć moich i Zayn ze sklepu .
- Oni są wszędzie... - powiedziałam zdumiona .
Nagle coś przykuło moją uwagę .
Był to tweet od niejakiej Perrie Edwards o treści : " Ty szmato ! Jak śmiesz nachodzić mojego chłopaka ?! Jesteś zerem , odwal się od niego ! "
I wtedy przypomniało mi się coś . To imię ... Perrie ... to jego dziewczyna .
On .. on mnie okłamał .
Zaczęłam płakać . Co ja sobie wyobrażałam ?!
Zadzwonił mój telefon . Zayn . Postanowiłam odebrać .
- Hej Amy , tak sobie pomyślałem , że ... - zaczął .
- Jak możesz do mnie dzwonić po tym co się stało !? - wykrzyczałam przez łzy .
- Co ? Co się stało ? - zapytał chyba zdziwiony.
- Nie wiesz ?! Twoja dziewczyna oczernia mnie na twitterze . Jesteś kłamcą , nie chcę cię znać ! - wykrzyczałam i rozłączyłam się .
Do pokoju wszedł Olly .
- Eeeej mała , co się stało ? - zapytał zdziwiony .
- Nie chcę o tym rozmawiać . - wtuliłam się w niego .
- Ciii... Spokojnie ... - brat głaskał mnie po głowie . -Chodź na kolację .
- Dobrze . - wytarłam łzy i wstałam .
Meggie z Ollym zrobili naleśniki .
To coś , co zawsze poprawia mi humor.



             


_____________________________________________
Dziękuję za komentarze ! :) Jesteście tacy kochani ♥
Nie żebym miała coś do Perrie , ale po prostu taki mam pomysł do tej historii :D
Pozdrawiam i komentujcie :) x                               

piątek, 3 maja 2013

Number seven ;D

Słowa Harrego mnie denerwują . On nie ma prawa traktować mnie jak rzeczy .
Zayn zauważył , że to mnie zdenerwowało .
- Nie przejmuj się nim , naprawdę . Harry to fajny koleś , mówi tak , bo pewnie mu się spodobałaś . - uśmiechnął się .
Uśmiechnęłam się też i wsiedliśmy do samochodu .
Po 15 minutach byliśmy na miejscu .
Chciałam już otworzyć drzwi , ale Zayn chwycił mnie za nadgarstek .
Spojrzałam się na niego zaskoczona , a on spojrzał mi w oczy . Widziałam jak przełyka ślinę .

Powoli jego twarz zbliżała się do mojej . Jego ręka powędrowała na mój policzek . Lekko przejechał po nim palcem . Czułam jego oddech i doskonale słyszałam jak niespokojnie oddychał .
Pocałował mnie najpierw delikatnie , a potem nieco pogłębił pocałunek .
Gdy oderwaliśmy się od siebie , równocześnie uśmiechnęliśmy się i wyszłam z samochodu .
Gdy byłam już przed drzwiami , Zayn zatrąbił dwa razy . Pokiwałam mu i odjechał.
Do domu weszłam cały czas się uśmiechając.


                                                                                  *
Obudził mnie dźwięk przychodzącego sms'a . Uśmiechnęłam się , ponieważ napisał do mnie Zayn .
" Kiedy spotkamy się znowu ? " - tak brzmiała jego treść.
Od razu odpisałam : " Możemy nawet dziś , ale u mnie . :D ".
Umówiliśmy się na 16.
Przebrałam się i zeszłam na dół na śniadanie .
Przy stole siedział Olly i Meggie .
- Hej Amy . Chcemy ci coś powiedzieć . - zaczął Oliver .
- Słucham ? - usiadłam naprzeciwko.
- Jesteśmy razem . - uśmiechnął się Olly , łapiąc Meggie za rękę .
- No wreszcie ! Gratuluję . - powiedziałam
- Ale jest coś jeszcze ... - powiedziała cicho Megg.
- Co ? - zapytałam zdziwiona.
- No bo wiesz ... Chcemy się wyprowadzić ... Nie żebyś nam przeszkadzała czy coś ... Ale zrozum , tak będzie lepiej . - powiedział Olly.
Byłam zszokowana i zła . On chce mnie zostawić tu samą ?
Nic nie powiedziałam i wyszłam z kuchni .
To było smutne , ale rozumiałam ich . Chcieli być sami , a ja po prostu wchodziłam im w drogę . Usiadłam na łóżku i odpaliłam laptopa . Nie minęła chwila , kiedy do mojego pokoju zaczęła pukać Meggie .
- Proszę . - powiedziałam cicho.
Meggie weszła do pokoju .
- Amy ... Ja przepraszam , jeśli chcesz to możemy zostać . Przepraszamy ... - zaczęła .
- Spokojnie , wyprowadźcie się . Ja doskonale was rozumiem . - powiedziałam w ogóle na nią nie patrząc.
- Na pewno ? - zapytała .
- Tak . - odpowiedziałam ze sztucznym uśmiechem .

*oczami Ollego*
Kocham Amy , w końcu to moja mała siostrzyczka . Ale Meggie jest dla mnie całym światem . Owszem , boję się zostawiać Amy tutaj zupełnie samą , ale wiem , że sobie poradzi . Wierzę w to .
Po schodach zbiegła Meggie .
- Zgodziła się ! - powiedziała przytulając mnie .
- Na prawdę ? To świetnie ! - powiedziałem .

_______________________________________
Przepraszam , że ten taki krótki :P Następny będzie dłuższy :D
Komentujcie , komentujcie !
Dziękuję za nowego obserwatora ♥

czwartek, 2 maja 2013

Number six ;D

... Olivera i Meggie siedzących na kanapie i wtulonych w siebie. Uroczo wyglądali . Oglądali coś , więc nie chciałam im przeszkadzać .
Udałam się na górę , przebrałam się i postanowiłam
się położyć . Odpaliłam laptopa i zalogowałam się na twittera . A tam co ? Pełno zdjęć moich i Zayna , z podpisem typu : " Czy to nowa dziewczyna Malika?", " Czy Perrie i Zayna nic już nie łączy ? " , " Czy to nowa zdobycz przystojnego piosenkarza?".
Zaraz , zaraz ... Kto to Perrie ?
Wpisałam " Perrie i Zayn " i pojawiło mi się pełno zdjęć Zayna całującego bądź przytulającego się z jakąś blondynką .
- To on ma dziewczynę ?! - wykrzyknęłam i schowałam twarz w poduszkę .
Po moim policzku spłynęło kilka łez . Ale opanowałam się .
Po chwili zadzwonił do mnie telefon . Spojrzałam na wyświetlacz - to jakiś nieznany numer . Pewnie Zayn .
Odebrałam :
- Słucham ? - powiedziałam wycierając łzy .
- Hej Amy , tu ja , Zayn . - usłyszałam jego ciepły głos .
- Hej Zayn . - odpowiedziałam.
- Słuchaj .. Może byśmy spotkali się znowu ? Wpadłabyś do nas , poznała chłopaków ... - mówił.
- Nie wiem czy to dobry pomysł , bo jeśli twoja dziewczyna się o tym dowie , to będzie ze mną źle . - powiedziałam .
- Co ? Jaka dziewczyna ? - zapytał.
- No Perrie . - wydukałam .
Westchnął .
- Między mną a Perrie już dawno wszystko skończone. Nie musisz się niczym martwić . - powiedział .
- Na pewno ? - upewniłam się .
- Na pewno . To co , przyjadę po ciebie jutro , co ? - zapytał.
- Dobrze . - powiedziałam .

                                                                              *
Obudziła mnie Meggie , która chwyciła mnie za ramiona i szarpała tak mocno , abym się obudziła .
- Wstawaj , wstawaj ! Muszę ci coś powiedzieć ! - krzyczała .
Otworzyłam oczy i ziewnęłam .
- O co chodzi ? - zapytałam zaspanym głosem .
- Pocałował mnie ! - wykrzyczała mi prosto w twarz .
Ocknęłam się .
- Co ? Olly ? Naprawdę ? - uśmiechnęłam się .
- Chodź na kawę , Olly wyszedł więc wszystko ci opowiem . - powiedziała przyjaciółka i wyszła z pokoju .
Założyłam kapcie i zeszłam na dół.
- No słucham ! - usiadłam naprzeciwko niej , a ta podała mi kawę .
- To było niesamowite !
Siedzieliśmy sobie i oglądaliśmy jakąś zrytą komedię. No i wiesz ... on tak powoli się do mnie przysuwał , a ja położyłam głowę na jego ramieniu . Film mnie nudził , więc zasnęłam . Obudziłam się i zobaczyłam , że Oliver mnie przykrył kocem . Zobaczył , że się obudziłam . Nachylił się nade mną i powiedział "Dobranoc" i pocałował mnie , po czym się uśmiechnął. - zakończyła .
- Wiedziałam , że coś z tego będzie ! - uśmiechnęłam się .
- A ty lepiej opowiadaj jak tam z Zaynem . - też się uśmiechnęła .
- On jest idealny ! Zabawny , uprzejmy i miły ... I też jeździ na desce ! A dziś zaprosił mnie do niego do domu. - powiedziałam .
- Uuuuu , coś się kroi . - Megg zaśmiała się .
- Może ... - także się zaśmiałam .

                                                                         *

Usłyszałam dzwonek do drzwi . Była 15 , czyli to na pewno Zayn po mnie przyjechał. Zbiegłam na dół i zerknęłam na chwilę do salonu . A co tam zobaczyłam ? Olivera i Meggie całujących się na kanapie . No nareszcie , w końcu są razem . Uśmiechnęłam się pod nosem i ostatni raz poprawiłam swoją fryzurę .
Postanowiłam pokazać się z jak najlepszej strony , dlatego ubrałam krótką spódniczkę , dżinsową kamizelkę i mały , czarno-biały kapelusz .
Otworzyłam drzwi i zobaczyłam uśmiechniętego Zayna .
- Łał , pięknie wyglądasz . - powiedział oglądając mnie od góry do dołu .
- Dziękuję . - powiedziałam .
Udaliśmy się w kierunku jego granatowego , niedużego samochodu. Zayn , jak na dżentelmena przystało , otworzył mi drzwi .
- Dziękuję . - zaśmiałam się .
Po chwili Zayn usiadł za kierownicą i ruszyliśmy .
Brunet włączył radio , akurat leciała jedna z piosenek , która wpadła mi w ucho.
Zaczęłam cicho sobie podśpiewywać : " Let's go , crazy,crazy,crazy..." Nie znałam nawet jej tytułu , a co dopiero wykonawcy , ale była naprawdę fajna .
Zayn po chwili uśmiechnął się i śpiewał ze mną .
- Znasz tą piosenkę ? - zapytałam .
Ten tylko zaśmiał się .
- No co ? - spytałam .
- Tak się składa , że to nasza piosenka . - spojrzał na mnie z uśmiechem .
- Naprawdę ? Nie wiedziałam . Macie świetne głosy . - zaśmiałam się .
- A czy mogłoby być inaczej ? - uśmiechnął się jeszcze bardziej .

                                                                            *
Weszliśmy do domu chłopaków .
- Jestem ! - krzyknął i rzucił klucze na półkę .
Zayn chwycił mnie za rękę i poprowadził za sobą.
Weszliśmy do salonu , a tam czterech facetów siedziało na kanapie i przepychali się . Ten w lokach , Harry , grał z Louisem w Fifę . Blondynek jadł chipsy , a Liam próbował mu je podkradać , ale bez skutku .
Uśmiechnęłam się na ten widok .
- Oooo , kogo przyprowadziłeś Zayn ? - zapytał Harry patrząc na mnie .
No tak , typowy podrywacz.
- To Amy , poznaliśmy się na gali . - powiedział .
- A no tak , to ta twoja dziewczyna , o której cały czas gadasz . - zaśmiał się Louis.
Zayn spiorunował go wzrokiem , a ja się zaśmiałam .
Usiedliśmy . Louis zaczął opowiadać jakieś kawały i inne historie , a ja cały czas się śmiałam .
Po jakimś czasie Niall powiedział , że idzie coś zjeść .
- Poczekaj , zrobimy coś dla wszystkich . - powiedziałam i poszłam z nim do kuchni.
Nie było nic specjalnego w lodówce , dlatego zrobiliśmy zwykłe kanapki.
Uwinęliśmy się w kilka minut i zanieśliśmy je do salonu .
Chłopcy , że tak się wyrażę , rzucili się na nie .
Po kilku minutach nie zostało ani jednej .
Chwilę później , Zayn próbował nauczyć mnie grać w Fifę. Niestety nie przyniosło to większych rezultatów więc zagrał mecz z Louisem .
W tym czasie Harry próbował do mnie zarywać , gadając jakieś głupie teksty .
Już wtedy wiedziałam , że nie polubię go. Na szczęście Zayn to zauważył i szybko usiadł koło mnie, a Harry poszedł grać z Louisem.
- Nie przejmuj się Harrym . On już taki bywa ... - powiedział.
Oparłam głowę o jego ramię , a Liam włączył jakiś film .
I tak zleciało nam do wieczora.
- Dobra chłopcy , ja już się będę zbierać . - powiedziałam wstając.
- Odwiozę cię . - powiedział Zayn .
- Pa chłopacy ! - pomachałam im .
- Pa śliczna ! - powiedział Harry .

_____________________________________________________
Kolejny rozdział :D Mam nadzieję , że wam się podoba :D
Dziękuję za komentarze i liczę na więcej : )
 Dziękuję za nowego obserwatora  :D

Uwielbiam ♥ 

 


środa, 1 maja 2013

Number five :)

*oczami Zayna*
Jeszcze nigdy nie spędzałem z dziewczyną w taki sposób. Gdy byłem z Perrie chodziliśmy tylko na imprezy i czasami na zakupy. Fajnie było trochę odpocząć i wyluzować się.
Zamówiłem nasze ulubione napoje i usiedliśmy przy stoliku.
- Fajnie, że zgodziłaś się na spotkanie . - zacząłem .
- Chcę po prostu fajnie spędzić czas i lepiej cię poznać . Chyba żadna dziewczyna nie odmówiła ci , co ? - uśmiechnęła się .
- Zdarzyło się . - powiedziałem .
- Nie wiedziałam , że jeździsz na deskorolce. - powiedziała po chwili .
- Nie za często jeżdżę , ale gdy trafi się okazji chętnie sobie skorzystam . - przyznałem .
Kelnerka przyniosła nam nasze shake.
- I co , smakuje ? - zapytałem .
- Uwielbiam . - uśmiechnęła się .
- Czemu tak zwiałaś , gdy spotkaliśmy się pierwszy raz ? - zapytałem, ponieważ męczyło mnie to od dłuższego czasu.
- Jestem nieśmiałą osobą, myślałam że na mnie nakrzyczysz czy coś . - zarumieniła się .
- Myślisz, że nakrzyczałbym na taką piękną dziewczynę ? Nie jestem takim typem faceta. - odpowiedziałem.
Dziewczyna zarumieniła się jeszcze bardziej .
- Teraz już to wiem . - powiedziała cicho.
- Masz świetny głos . - przyznałem w końcu.
- Dziękuję . - odpowiedziała i uśmiechnęła się .
Gdy skończyliśmy , wyszliśmy do parku .
Amy poprosiła jakiegoś kolegę , aby pożyczył mi deskę .

* oczami Amy *
Chciałam pojeździć trochę z Zaynem . Pożyczyłam dla niego deskę od Stana i razem ruszyliśmy wzdłuż parku . Zayn jak na kogoś , kto prawie wcale nie trenuje , jeździł bardzo dobrze.
 - Ej , czekaj na mnie ! - powiedziałam gdy chłopak trochę mnie wyprzedził.
- Dogoń mnie ! - wykrzyknął i przyspieszył jeszcze bardziej .
 I tak zaczął się nasz wyścig.
Śmialiśmy się cały czas i wszyscy przechodnie się na nas patrzyli . W końcu zmęczyliśmy się i usiedliśmy na krawężniku.
- Jesteś niezła . - stwierdził Zayn.
- Dzięki, ty również . - odpowiedziałam .
Siedzieliśmy tak chwilę w milczeniu , aż do Zayna podbiegło kilka fanek .
Zadawały pytania typu : " Mogę zrobić sobie z tobą zdjęcie ? ", "Mogę autograf?", " Ty jeździsz na deskorolce?" , " To twoja nowa dziewczyna ? ".
Zayn odpowiadał na to wszystko po kolei , a ja patrzyłam się na to ze zdziwieniem. Podziwiałam go , że tak cierpliwie to znosił . Dziewczyny porobiły sobie z nami zdjęcia i poszły.
-Przepraszam... Uwielbiam nasze fanki i nie mogę ich zawieść. - powiedział cicho.
- Spokojnie , ja to rozumiem . Robi się późno i muszę się już zbierać . - powiedziałam wstając.
- Poczekaj , odprowadzę cię . - powiedział.
Po drodze oddaliśmy Stanowi deskorolkę i udaliśmy się w stronę mojego domu .
Gdy staliśmy już przed nim Zayn powiedział :
- Było naprawdę miło , dziękuję za to spotkanie.
- To ja dziękuję , było bardzo fajnie . - odpowiedziałam uśmiechając się .
- Mam nadzieję, że to powtórzymy . Jeśli będziesz miała ochotę to zadzwoń. - powiedział i podał mi kartkę z numerem .
- Na pewno zadzwonię . Dzięki. - powiedziałam .
- Do zobaczenia . - powiedział i przytulił mnie lekko .
Uśmiechnęłam się , a Zayn pomachał mi i odszedł .
Szczęśliwa pobiegłam do domu .
Gdy weszłam chciałam krzyknąć, że już jestem , ale przeszkodziło mi w tym to , co zobaczyłam . Mianowicie ....

________________________________________________
Dziękuję za wszystkie komentarze ! To naprawdę dla mnie ważne 
i dziękuję za miłe słowa :D Mam nadzieję , że będzie ich więcej.
Kochani *.*