wtorek, 18 czerwca 2013

Number twenty five : )

Gdy Zayn skończył jeść , ja poszłam się ubrać . Założyłam szary dres i wyszłam z łazienki . Zayn rozmawiał przez telefon co chwilę coś wykrzykując. Po skończonej rozmowie, z wściekłością rzucił telefon na łóżko i zakrył twarz dłońmi .
- Co się stało ? - zapytałam zmartwiona .
- Musimy jechać do Los Angeles . Na tydzień . - spojrzał na mnie .
Spuściłam wzrok .
- Chciałem teraz pobyć z tobą . - powiedział nerwowo bawiąc się rękami .
- Spokojnie , mamy czas. Jeszcze nacieszymy się sobą . - odpowiedziałam.

*oczami Zayna*
Byłem wkurzony . Dopiero co oświadczyłem się Amy , a już musiałem wyjeżdżać .


                                                                          *
Ten tydzień upłynął bardzo szybko. Pewnie dlatego , że spędziłem go z Amy...
Wyjeżdżaliśmy wieczorem , więc rano zacząłem się pakować.
Poszedłem po moją walizkę , a Amy stała przed szafą szukając moich ubrań na wyjazd.
Gdy wróciłem zobaczyłem stos poskładanych w kostkę spodni i T-shirtów. Kocham tą kobietę !
Włożyłem rzeczy do walizki i zszedłem z nią na dół.
Amy siedziała na dywanie w salonie i oglądała telewizję .
Usiadłem naprzeciwko niej . W oczach miała łzy, ale mimo to uśmiechnęła się .
- To tylko tydzień . - uśmiechnęłem się i przytuliłem do siebie.

Dziewczyna wtuliła się we mnie , a ja obróciłem nas tak, że leżała pode mną.
Amy zaśmiała się . Lubiłem jak się śmiała . Pocałowałem ją w policzek , a następnie zacząłem ją gilgotać, co sprawiło , że zaczęła śmiać się jeszcze bardziej .
- Zayn ! Zayn , przestań ! - wydzierała się .
Zaśmiałem się i podniosłem się z dywanu .
- Chodź . - wyciągnąłem rękę w jej kierunku .
Chwyciła ją i po chwili stała koło mnie.
- Idziemy na spacer. - powiedziałem .


*oczami Amy *

Założyłam Yokiemu obrożę , zapięłam smycz i wzięłam swój sweter.
Złapałam mojego narzeczonego za rękę i poszliśmy w stronę pobliskiego lasku. Lubiliśmy tam chodzić . Było tam tak ... cicho. Spuściłam Yokiego ze smyczy ; psiak od razu pobiegł przed siebie , szczęśliwie machając ogonem .
Szliśmy chwilę w milczeniu , patrząc na biegającego psa.
-Dasz sobie radę sama przez ten tydzień ? - zapytał po chwili chłopak .
- Oczywiście . - odparłam .
- Na pewno ? - spojrzał mi w oczy .
- Na pewno . Ale masz codziennie dzwonić . - przysunęłam się bliżej do niego .
- Naturalnie. - odpowiedział i złapał mnie w talii .
Delikatnie pocałował , a potem się uśmiechnął . Szliśmy dalej .
- Co będziesz robić ? - zapytał.
- No wiesz... Zostały  2 tygodnie wakacji , papiery są złożone, mam nadzieję, że mnie przyjmą, w końu dobrze napisałam maturę ... No i muszę kupić zeszyty i podręczniki . - wymieniałam mu.
- Na pewno się dostaniesz. - poczułam jak mocniej ściska moją dłoń.
Zawołałam Yokiego , a ten posłusznie przyszedł . Zapięłam mu obrożę i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Gdy wyszliśmy z lasu do Zayna zadzownił telefon .
- Halo? - odebrał. - Co ? Już ? Która jest godzina ? No dobra ... No bedę za chwilę . - rozłączył się i włozył telefon do kieszeni .
- Co się stało ? - zapytałam widząc jego zdenerwowanie.
- Już 17 ! Za niecałą godzinę mamy samolot ! - powiedział i ruszyliśmy biegiem do domu.


                                                                 *oczami Zayna*

Wybiegłem z samochodu ciągnąc za sobą walizkę , a za mną biegła Amy. Zobaczyłem chłopaków przy wejściu .
- No nareszcie ! - krzyknął Louis widząc mnie .
- Ile można czekać ? - zapytał Harry z wyrzutem .
- Przepraszam chłopaki ... Musieliśmy z Amy ... Pogadać . - odparłem .
- Yhy yhy , już ja znam te wasze rozmowy . - powiedział Louis uśmiechając się .
- CHŁOPAKI IDZIEMY ! - usłyszeliśmy głos Paula .
Amy popatrzyła na mnie ze smutkiem .
- Wrócę za tydzień . Dasz radę kochanie . - przytuliłem ją i pocałowałem w czoło .
Dziewczyna mocno wtuliła się we mnie .
- Zadzwoń jak wylądujecie . - powiedziała
- Na pewno zadzwonie . - pocałowałem ją w usta .

*oczami Amy*

- Do zobaczenia . - Zayn pokiwał mi .
- Amy , opiekuj się Danielle ! - usłyszałam krzyk Liama .
- Ty się lepiej martw o siebie ! - Danielle zaśmiała się .
Cała piątka pomachała nam , a następnie zniknęła za drzwiami .
Po chwili zobaczyłyśmy jak ich samolot startuje , a następnie znika z pola widzenia.
- Hmm... Może przyjdziesz do mnie na kawę ? - zapytała Danielle .
- Bardzo chętnie . - odpowiedziałam biorąc swoją torebkę .
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do domu Danielle i Liama .


____________________________________________
KOMENTUJEMY !




niedziela, 16 czerwca 2013

Number twenty four :)

Gdy mieliśmy lądować , Zayn z trudem pożegnał się z małą.
Gdy wyszliśmy z samolotu pomachał jej , a potem zabrał nasze walizki .
Po drodze wpadliśmy jeszcze do Liama i Danielle po Yokiego .
Otworzyła nam wysoka brunetka z lokami , w czarnej obcisłej koszulce , w której było widać jej 5-cio miesięczny już brzuszek .
- Hej . - powiedziała uśmiechając się .
- Cześć , przyjechaliśmy po Yokiego .  - powiedział Zayn .
W drzwiach pojawił się Liam i objął Dan w pasie , kładąc rękę na brzuchu .
- Hej ! Chodźcie na kawę . - powiedział brunet .
Z chęcią weszliśmy do domu .
Zobaczyłam w rogu pokoju pomarańczowy wózek dla dziecka , a na kanapie leżała sterta ubranek i zabawek dla dziecka .
Usiedliśmy przy stole , a Liam przyniósł nam po kawie .
- Widzę , że jesteście świetnie przygotowani . - powiedział Zayn wskazując na ciuszki .
- Tak , Liam prawie codziennie coś kupuje . - Danielle zaśmiała się .
- No co , chcę być przygotowany ! - powiedział Liam z udawanym oburzeniem .
Chwyciłam niebieskie śpioszki dla chłopca .
- Mam nadzieję , że i my niedługo doczekamy się dziecka . - powiedział Zayn popijając kawę .
Uśmiechnęłam się do niego smutno.
- A właśnie mamy nowinę ! To będzie chłopczyk ! - wykrzyknął uradowany Liam .
- To świetnie . - stwierdził Zayn poklepując swojego przyjaciela po plecach .
- Pokażę mu wszystkie moje komiksy i gadżety z Batmanem . Nauczymy do z Louisiem serfować ... - zaczął wymieniać .
- Zayn mi się oświadczył . - wypaliłam .
- Naprawdę ? Gratulacje ! - powiedziała Danielle .


                                                                                 *

Gdy weszliśmy do domu , od razu poszłam pod prysznic . Byłam wykończona podróżą . Ubrana w piżamę położyłam się pod kołdrę . Po kilkunastu minutach koło mnie pojawił się Zayn .
- Zayn ? - powiedziałam .
- Słucham kochanie ? - przybliżył się do mnie .
- Jest coś o czym powinieneś wiedzieć ... - powiedziałam cicho .
- Co sie stało ?
- Dostałam się na studia , tu w Londynie . - powiedziałam w końcu .
- To świetnie ! - powiedział i uśmiechnął się .
- Kierunek weterynaria . Ale są to studia czteroletnie i nie chciałabym ich przerwać ... - zaczęłam .
- Rozumiem  ... - Zayn nagle posmutniał i odwrócił się w drugą stronę .
- Zayn , proszę ... Chcę mieć z tobą dzieci , ale czuję, że jestem za młoda ... Zawsze chciałam być weterynarzem ... - Zayn nie pozwolił mi dokończyć , całując mnie w usta .
- Kochanie , nie przejmuj się . Mamy czas. - powiedział .

To trochę mnie uspokoiło , ale i tak wiedziałam, że jest przygnębiony .

                                                                             *
Rano postanowiłam mu to wynagrodzić i zrobiłam mu śniadanie .
Gdy weszłam z tacką do pokoju chłopak jeszcze spał .
Usiadłam na nim okrakiem i delikatnie zaczęłam gładzić jego policzki .
Chłopak obudził się i uśmiechnął. Po chwili jego dłonie wylądowały na moich pośladkach . Uniósł się delikatnie i pocałował mnie w usta .
- Zrobiłam ci śniadanie . - podałam mu tackę z kanapkami .
- Dziękuję . - odpowiedział i wziął jedną z nich do ręki .
Gdy on jadł , ja cały czas patrzyłam mu w oczy i uśmiechałam się .


___________________________________________________
Dziś trochę krótszy, ale liczę na komentarze :)

piątek, 14 czerwca 2013

Number twenty three ;D

                                                                            *
Obudziłam się wtulona w mojego chło... narzeczonego .
On już nie spał , bo czułam jak bawi się moim włosami .
Uniosłam głowę do góry i spojrzałam chłopakowi w oczy . Ten zbliżył się do mnie i złożył czuły pocałunek na moich ustach.
- Cześć narzeczono . - powiedział uśmiechając się.
Wybuchłam śmiechem.
- Faktycznie , to nie zabrzmiało fajnie . - powiedział i zaśmiał się razem ze mną.
- Co dziś robimy ? - zapytałam szukając jakiegoś ubrania.
- Pójdziemy coś pozwiedzać . - odparł i znów się położył.
Okryłam się kocem i dalej szukałam mojej bielizny .
-Tego szukasz ? - zapytał Zayn .
Odwróciłam się . Chłopak wskazywał na mój stanik wiszący na żyrandole.
Ponownie wybuchłam śmiechem .
- Zdejmij to ! - wykrzyknęłam po nieudanej próbie ściągnięcia biustonosza .
- Czemu ja ? - zapytał Zayn z uśmieszkiem .
- No ja tego tam nie rzuciłam !
Zayn wytknął mi język , stanął na palcach i ściągnął moją bieliznę rzucając ją do mnie .
- Dzięki . - odparłam i poszłam do łazienki.
Ubrałam na siebie krótką , zwiewną i kolorową sukienkę , a włosy związałam w wysokiego kucyka.
- Idziemy ? - zapytałam wychodząc z łazienki .
Zayn cały czas leżał w łóżku .
- Nie ma mowy ! - podeszłam do chłopaka i pociągnęłam go za rękę .
Chłopak opornie wstał spod kołdry .
- Jesteś nagi ! Idź się ubrać ! - krzyknęłam odwracając się .
- Teraz to się odwracasz ? - powiedział i przytulił mnie od tyłu .
- No idź ! - wepchnęłam go do łazienki.


                                                                             *
Szliśmy werońskimi uliczkami trzymając się za ręce. Co chwile wybuchaliśmy śmiechem z niewiadomych powodów. Pasowaliśmy do siebie , nigdy się ze sobą nie nudziliśmy .
Gdy tak szliśmy , usłyszeliśmy za sobą dziewczęcy pisk.
Odwróciliśmy się i ujrzeliśmy kilka , najprawdopodobniej , fanek .
Zayn uśmiechnął się , tak samo jak ja .
- Zayn ? - zapytała z niedowierzaniem jedna z dziewcząt .
- Tak , we własnej osobie . - powiedział .
Po kolei każdą z nich przytulił .
W czasie gdy Zayn robił sobie zdjecia z fankami , do mnie podeszła najmłodsza z nich . Mogła mieć 10 lat .
- Przepraszam ? - powiedziała nieśmiało .
- Słucham cię kochanie . - powiedziałam i ukucnęłam przy niej .
- Czy możesz mi dać autograf ? - zapytała wyciągając w moją stronę kartkę i różowy pisak .
- Chcesz autograf ode mnie ? - zapytałam zdziwiona .

- Pani jest siostrą Ollego Mursa . Świetnie pani śpiewa . I jest pani dziewczyną Zayna . - wymieniała po kolei .

- Właściwie to narzeczoną . - powiedziałam puszczając do niej oko .
Mała uśmiechnęła się.
- Jak masz na imię ? - zapytałam .
- Emily . - odpowiedziała .
Napisałam i oddałam jej karteczkę .
Dziewczynka ładnie podziękowała i poszła w stronę Zayna . Kiedy robiła sobie z nim zdjęcie , chłopak wziął ją na ręce.
- Zayn ci się oświadczył ? - w pewnej chwili stanęła przede mną nastoletnia brunetka .
Uważnie przyglądała się pierścionkowi na moim palcu .
- Tak . - powiedziałam trochę niepewnie i uśmiechnęłam się.
- Ej dziewczyny słyszałyście ?! - wykrzyknęła do reszty koleżanek.
Zayn spojrzał na mnie zdezorientowany .
- Zayn oświadczył sie Amy ! - wykrzyknęła ponownie .
- Ale słodko ! - powiedziała inna .
Jedna chwyciła moją rękę i przyglądały się pierścionkowi .
Mój narzeczony patrzył na to i uśmiechał się .
Tak samo jak ja bał się , że fanki nie zaakceptują naszego zwiazku.

                                                                             *
Dwa ostatnie dni spędziliśmy na spacerownie po Weronie , a ostatni wieczór na kolacji w restauracji .
Ale wszystko co dobre, szybko się kończy. Jechaliśmy właśnie taksówką na lotnisko .
Daliśmy bilety do kontroli , zanieśliśmy bagaże i weszliśmy na pokład samolotu .
Obok nas usiadła dość młoda kobieta z dzieckiem . Była to roczna dziewczynka , która spała w ramionach mamy.
Samolot ruszył . Ja wzięłam ksiązkę do ręki , a Zayn włożył sobie słuchawki do uszu.
Poczułam szturchnięcie w ramię .
- Przepraszam , mogłaby pani ją na chwilę potrzymać ? Muszę iść do łazieki , trochę źle się czuję . - powiedziała kobieta, która siedziała koło mnie .
- Oczywiście . - wzięłam dziewczynkę na ręce.
Kobieta niemal pobiegła do toalety.
- Hej mała . -  dziewczynka uśmiechnęła się .
- Mogę ? - usłyszałam głos Zayna .
- Proszę . - odpowiedziałam nieco zdziwiona .
Chłopak wziął małą i posadził ją na swoich kolanach . Zaczął robić głupie miny , a mała zaczęła się śmiać.
Patrzyłam na to rozbawiona .
Po kilkunastu minutach kobieta wróciła na swoje miejsce.
Zobaczyła jak Zayn bawi się z jej córką i uśmiechnęła się .
- Będzie dobrym ojcem . - powiedziała do mnie szeptem .
Uśmiechnęłam się i westchnęłam .
Z resztą i tak musiałam coś powiedzieć ...


_________________________________________
Komentujemy ! :)


poniedziałek, 10 czerwca 2013

Number twenty-two ;D

*oczami Amy *

Podczas podróży , Zayn wydawał się jakiś nieobecny .
- Ej , czemu jesteś taki zdenerwowany ? - zapytałam .
- Nie jestem zdenerwowany  . - uśmiechnął się od razu .
Po dziesięciu minutach zatrzymaliśmy się przed starym murem .
- Chodź . - powiedział i wyszedł z samochodu .
- Gdzie jesteśmy ? - zapytałam gdy otworzył mi drzwi .
- Zobaczysz . - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę .
Weszliśmy do korytarza , chociaż może niedużego tunelu , a na końcu paliło się światło .
- Gdzie my jesteśmy ? - powtórzyłam pytanie .
Weszliśmy na plac . Dookoła paliły się małe lapki . Na murze, na drzewach i krzakach .
Byliśmy przy balkonie Julii . Na środku była fontanna , a niedaleko niej , pięknie ozdobiony stolik ze świecami .
- Podoba ci się ?- zapytał Zayn nie puszczając mojej ręki .
- No pewnie misiu . - lekko się w niego wtuliłam .
- Proszę - powiedział odsuwając mi krzesło .
Usiadłam i spojrzałam na stół .
Było pełno różnego rodzaju jedzenia .
" Niall by się ucieszył " - pomyślałam .
Zayn usiadł naprzeciwko mnie i uważnie mi się przyglądał z lekkim uśmiechem .
- Czemu się tak na mnie patrzysz ? - zapytałam rozbawiona .
- Po prostu nie mogę uwierzyć w to , jakie szczęście mnie spotkało,  że jesteś tu teraz ze mną . - powiedział i złapał mnie za rękę .
Ścisnęłam ją lekko i uśmiechnęłam się .
Zaczęliśmy jeść , a potem opowiadaliśmy sobie różne historie , śmiejąc się przy tym .
- Naprawdę wyrzuciłeś telewizor przez okno ? - zapytałam niedowierzając .
- Tak , mama prawie mnie za to zabiła . - zaśmiał się .
Wybuchłam śmiechem .
- Chcę poznać twoją rodzinę . - powiedziałam po chwili .
- Niedługo ich poznasz - powiedział .
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na "balkon Julii" , który był przyozdobiony niezliczonymi światełkami .
- Nie wierzę , że to wszystko dla mnie zrobiłeś . - powiedziałam ze łzami w oczach .
- Dla ciebie zrobię wszystko . - powiedział .
Ponownie spojrzałam na balkon , oraz na tysiące podpisów pod nim .
- Amy ? - usłyszałam głos Zayna .
- Tak ? - zapytałam .
- Wiesz , jak bardzo cię kocham . Że jesteś tą jedyną i że nigdy cię nie zostawię . Nie umiem bez ciebie żyć...- włożył rękę do kieszeni i po chwili wyciągnął z niej małe , czerwone pudełeczko .
Podszedł do mnie i uklęknął na jedno kolano .
- Amy , wyjdziesz za mnie ? - zapytał , wyraźnie wzruszony .
Zupełnie się nie spodziewałam , naprawdę . W pewnej chwili , nie byłam w stanie nic powiedzieć .
Wstałam , pochyliłam się i mocno go przytuliłam .
- Oczywiście, że tak . - szepnęłam mu na ucho .

Poczułam jak łapie mnie w talii i podnosi do góry . Spojrzałam na jego roześmianą twarz .
Pogładziłam jego policzek i delikatnie pocałowałam .
On oddał pocałunek , całując mnie namiętniej .
Po chwili postawił mnie na ziemię .
Chwycił moją rękę i delikatnie wsunął na nią pierścionek . Przepiękny pierścionek zaręczynowy , który musiał kosztować fortunę .
- Kocham cię . - powiedziałam i przejechałam ręką po włosach chłopaka .
- Ja ciebie bardziej . - powiedział i odgarnął kosmyk włosów , który opadł na moją twarz.
Przybliżył się do mnie tak , że stykaliśmy się nosami .
Pocałował mnie , a gdy " oddałam " pocałunek , poczułam jak się uśmiecha i przyciąga mnie do siebie jeszcze mocniej .


                                                                                  *

Trzymał w ręce niewielki, niezmywalny  marker . Drugą ręką trzymał moją dłoń . Po chwili , obok pozostałych napisów , pojawił się napis " Amy + Zayn " z wielkim sercem dookoła . Może wydawał się być taki zwykły ,jak inne . Ale nie był . Był wyjątkowy , bo był nasz.



Spojrzałam ponownie na pierścionek i uśmiechnęłam się .
- Jest piękny . - spojrzałam w oczy Zayna.
- Doniya pomagała mi wybierać . - odpowiedział .
- Doniya ? - zapytałam zdziwiona .
- Moja siostra . - roześmiał się .
- Chcę poznać twoją rodzinę . - powiedziałam i ponownie usiedliśmy przy stole.
- Jak wrócimy , to pojedziemy do mnie . - puścił do mnie oko . - Ja chcę poznać twoich rodziców.
Westchnęłam i spuściłam wzrok .
- Co ? - zapytał zdezorientowany .
- Moi rodzice ... Oni ... Jesteśmy pokłóceni . - westchnęłam . - Dlatego mieszkam teraz z Oliverem . Znaczy się mieszkałam .
- Ale co się stało ? O co chodzi ? - zapytał wyraźnie zmartwiony.
- Nie chcę o tym rozmawiać . Chcę o tym zapomnieć . - powiedziałam .
- Dobrze ... - powiedział cicho .
No pięknie , popsułam jedną z najważniejszych chwil w moim życiu.
Wyprostowałam się i uśmiechnęłam .
- Wracamy ? - zapytałam .
- Tak chodźmy . - wyrwał się z zamyślenia .
Objął mnie w talii i znów wtuleni w siebie szliśmy przez tunel . Wiedziałam, że to z nim chcę spędzić resztę mojego życia .


sobota, 8 czerwca 2013

Number twenty-one :)

*oczami Zayna*

Oczywiście żartowałem z tym dzieckiem . Chociaż ... Może molibyśmy się zastanowić ?
Nieważne . Teraz miałem na głowie coś innego . Oświadczyny . Mam nadzieję , że Amy się nie domyśliła .


Tylko gdy samolot wylądował pobiegliśmy do taxówki. Nie było dużych korków , więc szybko znaleźliśmy się przy naszym hotelu . Był to jeden z najlepszych, najbardziej luksusowych i oczywiście najdroższych hoteli w Weronie . Tak , Werona , miejsce zakochanych . Idealne miejsce na oświadczyny .

*oczami Amy*

Nasz pokój hotelowy był przepiękny . Mieliśmy dużą kuchnię , wyposarzoną we wszystko , 2 łazienki z ogromnymi wannami oraz piękną sypialnię , urządzoną w kolorach czerwono-białych , a na środku stało piękne małżeńskie łóżko z baldachimem .

Rozpakowałam nasze bagaże i pochowałam wszystko w szafie, podczas gdy Zayn poszedł na chwilę do recepcji . Gdy wrócił właśnie kończyłam odwieszać jego bluzy .
- Kochanie ... - poszułam jego ciepłe ręce na mojej talii . - Obiecałaś mi coś wczoraj .
Uśmiechnęłam się .
- No skoro obiecałam . - zaśmiałam się widząc jego uradowaną minę .
Mój chłopak zaczął mnie całować i powoli zaczął ściągać ze mnie części mojej garderoby .  Gdy zostałam w samej bieliźnie , Zayn przeniósł mnie na łóżko . Nie chciałam pozostać dłużna , więc zaczęłam rozpinać jego koszulę , a następnie zsunęłam jego szorty .
- Teraz jesteś moja . - powiedział , gdy na chwile przestał mnie całować .
- Zawsze jestem twoja . - powiedziałam , a Zayn zaczął delikatnie muskać moją szyję .

                                                               *
- Byłaś świetna . - powiedział przytulając mnie do siebie.
Uwielbiałam się z nim kochać .
Przykryliśmy się śnieżnobiałą kołdrą i zasnęliśmy.

Obudziłam się mając nadzieję , że ujrzę mojego chłopaka . Niestety ujrzałam tylko białą poduszkę . Spojrzałam na zegar na szafce . Dochodziła trzynasta. Nagle, jak na zawołanie, w pokoju pojawił się Zayn . Niósł tackę ze śniadaniem , które, jak się domyśliłam , było dla mnie .
- Dzień dobry kochanie . - powiedział siadając na łóżku .
- Dzień dobry - powiedziałam , szeroko się uśmiechając.
- Proszę, to dla ciebie - podał mi tackę z jedzeniem.
Przyjrzałam się temu, co znajdowało się na talerzu.
Były to czekoludowe naleśniki z bitą śmietaną oraz małe, czerwone   białe ciasteczka W kształcie serca.
-Sam to zrobiłeś ? - zapytałam zdziwiona.
Zayn świetnie radził sobie w kuchni, W to nie miałam wątpliwości.
Tylko wczoraj poszliśmy spać bardzo późno', a Malik nie należy do " rannych ptaszków".
- Tak.- powiedział, pokazując swoje ząbki.
Już chciałam go pochwalić, ale zauważyłam na tacy małą karteczkę .
" Usługi hotelowe " - przeczytałam.
- Ty kłamco ! - zaśmiałam się i rzuciłam poduszką w chłopaka .
Ten zaśmiał się i wyszedł do drugiego pokoju . Po chwili wrócił z dość dużym , różowym pudełkiem .
- Mam coś dla ciebie . - powiedział i położył pudełko na łóżko.
- O , co to ? - zapytałam zaciekawiona.

- Otwórz . - przysunął je bliżej mnie .
Otworzyłam i zobaczyłam niebieską spódniczkę w kwiatki , tego samego koloru bluzkę , brązową torebkę , śliczne buty i parę bransoletek .
- To dla mnie ? - spojrzałam na chłopaka .
- Nie podoba ci się ? - zapytał .
- Pewnie , że się podoba . Dziękuję ! - powiedziałam i pocałowałam go w policzek .
- Nie dostałaś tego bez okazji . Zabieram cię dziś na kolację . - uśmiechnął się .



                                                                                  *
Do południa , razem z Zaynem oglądaliśmy różne filmy i jedliśmy popcorn . Zayn powiedział mi, że dziś pójdziemy na kolację , a jutro pójdziemy pozwiedzać Weronę .
Bardzo się ucieszyłam , bo zawsze chciałam zwiedzić takie miejsce jak "Balkon Julii " czy Parco delle Cascate di Molina, czyli jeden z piękniejszych rezerwatów przyrody .
Gdy dochodziła 16 , zaczęłam przygotowywać się do wyjścia . Włosy rozpuściłam , a końcówki lekko zakręciłam . Nie lubiłam się malować , więc zrobiłam sobie lekki , prawie niewidoczny makijaż . Włożyłam swoją kreację i wszystkie dodatki . Było idealnie .
- Pięknie wyglądasz . - w drzwiach naszej sypialni stał Zayn .
- Dziękuję . - powiedziałam poprawiając włosy .
Zauważyłam , że Zayn "walczy" z krawatem .
- Pomóc ci ? - zapytałam rozbawiona .
- Proszę . - powiedział z uśmiechem .
Podeszłam do niego i zwinnym ruchem zawiązałam krawat .
- Jak ty to robisz ? - zapytał ze zdziwieniem .
Zaśmiałam się .
- Która godzina ? - zapytałam .
- Po siódmej . - odpowiedział spoglądając na zegarek .
- Chyba powinniśmy się zbierać . - powiedziałam biorąc torebkę do ręki .

*oczami Zayna*

Nigdy tak się nie denerwowałem .

Rano wynająłem samóch , aby nie jechać taksówką . Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy w drogę .
Zabieram Amy na kolację pod " Balkon Julii"
Wszystko było już zrobione . Planowałem to od tygodni . Nie mogło się nie udać .



____________________________________________________
W końcu dodałam ; )
Liczę na komentarze :P

czwartek, 6 czerwca 2013

Number twenty ;D

Zapięłam swój płaszczyk pod samą brodę , ponieważ na dworze było już trochę zimno . Zayn ubrał dosyć grubą , czarną bluzę i szarą czapkę . Zawołałam Yokiego , a ten wybiegł na dwór . Nie używaliśmy smyczy . Maluch zawsze chodził przy mojej lub Zayna nodze . Od czasu do czasu pogonił jakiegoś gołębia lub wiewiórkę . Złapałam Zayna za rękę i ruszyliśmy w stronę pobliskiego lasu . Był to niewielki lasek . Lubiłam tam chodzić , ponieważ można było uwolnić się od ruchliwej , londyńskiej ulicy . Szliśmy przez chwilę w milczeniu i patrzeliśmy na Yokiego , który był w siódmym niebie .
- Kochasz mnie ? - zapytał w pewnej chwili Zayn .
- Oczywiście , czemu pytasz ? - zapytałam zaskoczona .
- Boję się , że cię stracę . - powiedział cicho .
- Nigdy . - powiedziałam i przytuliłam chłopaka .
Później znów szliśmy wąską ścieżką i śmialiśmy się.
- Mam dla ciebie prezent . - powiedział w pewnej chwili .
- Jaki ? - zapytałam zachwycona i zaciekawiona.
Chłopak wyciągnął z kieszeni dwa bilety, które od razu wzięłam do ręki .
- Włochy ? - zapytałam oniemiała .
- Tak . Jutro . - powiedział z uśmiechem .
- Już jutro ? - zapytałam zdziwiona .
- A na co czekać ? - zapytał .
- Chodź , musimy się spakować ! - powiedziałam i pociągnęłam go w stronę domu .

                                                                *

Siedziałam obok walizki , a przede mną była sterta ciuchów .
- Wziąć tą sukienkę ? - zapytałam Zayna, który akurat wychodził z łazienki .
- Tak , ślicznie w niej wyglądasz . - powiedział i uśmiechnął się .
Włożyłam parę topów , krótkich spodenek , 2 pary dżinsów , różne sukienki .
Otworzyłam moją szafkę z bielizną . Wyjęłam z niej nowo zakupiony komplet .
- O tak ! Ten weź ! - powiedział Zayn , gdy go zobaczył .
Zaśmiałam się i włożyłam go do torby .
- A ty się nie pakujesz ? - powiedziałam zapinając torbę .
- Ja już się spakowałem . - delikatnie się uśmiechnął .
Wziął moją walizkę i postawił obok drzwi .
- A teraz może ... się pobawimy ? - powiedział i położył ręce na moich pośladkach .
- Nie Zayn , chcę odpocząć . Może jutro . - zaśmiałam się i poszłam do łazienki .
Gdy z niej wyszłam Zayn leżał pod kołdrą , odwrócony do mnie plecami .
- Ej misiu ... - położyłam się obok niego.
Nic nie odpowiedział . Udawał obrażonego .
- Jutro dobrze ? - powiedziałam i wtuliłam się w chłopaka .
Ten po chwili odwrócił się w moją stronę , przytulił mnie mocniej i pocałował w czoło .
Uśmiechnęłam się i zasnęłam .

                                                                     *
- Kotek , pobudka ... - usłyszałam głos mojego ukochanego .
Otworzyłam oczy i zobaczyłam go .
- Za półtorej godziny mamy samolot , a musimy jeszcze zawieść Yokiego do Liama i Danielle . - powiedział.
Zerwałam się z łóżka i pobiegłam do łazienki . Po drodze wzięłam przygotowaną przez siebie wczoraj, sukienkę. Uczesałam się w wysoką kitkę i zrobiłam lekki makijaż . Efekt był taki jak chciałam .
Wyszłam z łazienki , a Zayna już nie było w naszej sypialni . Walizek też.
Zeszłam na dół . Przez okno w kuchi zobaczyłam , że Zayn wkłada walizki do samochodu .
Wzięłam rzeczy Yokiego i zakluczyłam dom .
Psiak wskoczył na tylnie siedzenie , a ja zajęłam miejsce obok mojego kierowcy .
Podjechaliśmy pod dom Liama i Danielle . Podrzuciliśmy malucha , dziękując , że zgodzili się nim zaopiekować . Po trzydziestu minutach byliśmy na lotnisku . Zayn wszystko sprawnie załatwił i po chwili siedzieliśmy na pokładzie samolotu. Zayn słuchał muzyki , a ja wyjęłam książkę . Zayn zasnął , nawet nie wiem kiedy . Wyjęłam mały kocyk z mojej torby podręcznej  i przykryłam nim chłopaka .
Spał tak dobrą godzinę , nawet trochę chrapał , co bardzo mnie śmieszyło .
Nagle koło naszego fotela pojawiła się dziewczynka , mogła mieć nie więcej niż dziesięć lat .
- Przepraszam ... - powiedziała nieśmiało .
- Tak ? - odwróciłam się w jej stronę .
Miała na sobie koszulkę z One Direction , więc od razu zrozumiałam o co chodzi .
Uśmiechnęłam się i szturchnęłam Zayna .
- Co ? Co się dzieje ? - zapytał zaspanym głosem .
- Zayn , mamy tutaj fankę . - powiedziałam mu na ucho .
Wtedy Zayn spojrzał na drobną blondynkę .
- O ! Witaj . -  uśmiechnął się szeroko .
Zaprosił dziewczynkę na fotel obok nas , ponieważ był wolny .
Gadał z małą , robili sobie głupie zdjęcia i dawał jej autografy .
Tuż przed lądowaniem , wniebowzięta blondynka musiała wracać na miejsce .
- Kocham naszych fanów . - powiedział .
- Widzę . Jesteś wspaniały . - powiedziałam i uśmiechnęłam się .
- Tak wiem , będę wspaniałym ojcem . - zaśmiał się .
- Co ? Nie ! Nie licz na to ! - zaśmiałam się .
- Nie ? Jak to nie ? - chłopak posmutniał .
- Znaczy się , nie w najbliższym czasie . - szybko się poprawiłam .
- Jeszcze zobaczymy . - zaśmiał się .


______________________________________________
Dziś dodaję rozdział , ale nie wiem czy dodam jutro ;D
Pozdrawiam i liczę na komentarze :)

Hania :)

środa, 5 czerwca 2013

Number nineteen ;D

*oczami Zayna*

Gdzie ona pojechała ?
Wpadłem do domu i zobaczyłem, że nie ma jej rzeczy . Czy ona mnie zostawiła ?
Na stole w salonie leżał mój laptop . Był włączony , pewnie Amy go używała . Chciałem go wyłączyć , ale coś przykuło moją uwagę . To był twitter Amy . Zabaczyłem TO zdjęcie i załamałem się . Ona myśli , że ją zdradzam . Walnąłem pięścią w stół .
- Kurwa ! - wykrzyknąłem.
Zabrałem moją bluzę i wziąłem kluczyki do samochodu . Wiedziałem gdzie mieszka Meggie , więc tam się skierowałem . Po dość szybkiej jeździe , znalazłem się pod domem Meggie i Olivera .
Zadzwoniłem do drzwi . Otworzył mi Olly . Na mój widok zrzedła mu mina .
- Po co tu przyszedłeś ? - zapytał oschle .
- Proszę , muszę z nią porozmawiać . - powiedziałem .
- Słuchaj Zayn , myślałem , że jesteś rozsądnym chłopakiem. Że ją kochasz i że się nią zaopiekujesz. Najwidoczniej myliłem się . - powiedział i zamknął drzwi .
- KOCHAM JĄ! - wydarłem się i ze łzami w oczach usiadłem przed drzwiami .
Co miałem robić ? Nie mogę jej stracić .
Robiło się już ciemno , a ja nadal siedziałem przed domem Olivera.
Nagle ktoś otworzył drzwi i lekko oślepiło mnie światło wydobywające się ze środka .
- Zayn ? - rozpoznałem głos Meggie .
Nic nie odpowiedziałem tylko spojrzałem na dziewczynę .
- Czemu tu siedzisz ? Chodź do środka . - powiedziała troskliwie .
- Gdzie ona jest, Meggie ? - powiedziałem i kilka łez spłynęło po moim policzku .
- Idź na górę . - powiedziała po chwili .
Przeszedłem obok Ollego , a ten "zabił" mnie wzrokiem .
Weszłam cicho po schodach .
Uchyliłem jasnobrązowe drzwi .
Moja księżniczka, mój skarb , który kocham najbardziej na świecie , spał na dużym , drewnianym łóżku . Zbliżyłem się do niej po cichu . Włosy zakrywały jej twarz. Delikatnie je odgarnąłem .
Otworzyła swoje spuchnięte od płaczu oczy . Podskoczyła ze strachu i odsunęła się na drugi koniec łóżka .
- Co tu chcesz ? - wykrzyknęła .
- Ciii .. - powiedziałem i usiadłem na łóżku .
Ona spojrzała na mnie , a potem na szafkę nocną . Leżało na niej nasze wspólne zdjęcie . Gdy je zobaczyłem zacząłem płakać .
- Amy ... Jesteś dla mnie najważniejsza . Wiem , że myślisz , że cię zdradzam . To nieprawda . Nigdy bym tego nie zrobił . Nigdy . - powiedziałem przez łzy .
Ona milczała .
- Modest ... On to wszystko ustawił . Byłem z Perrie dla rozsławienia jej zespołu . Z resztą wiesz , para piosenkarzy ... To się chyba podobało fanom obu zespołów . Jednak miałem już dość . Perrie była ... wredna i nudna . A potem poznałem ciebie i wiedziałem , że jesteś tą jedyną . Powiedziałem Paulowi, że chcę natychmiast zakończyć ten "związek". Ten jednak powiedział mi, że mają umowę do końca miesiąca . Czyli do wczoraj . Już nigdy nie wdam się w taki chory związek . Chcę być tylko z tobą . Proszę wybacz mi. - powiedziałem i złapałem ją za rękę .
Ona też na mnie spojrzała .
- Czemu mi nie powiedziałeś ? - zapytała ze łzami w oczach .
- Nie lubię o tym mówić , przecież nie ma się czym chwalić . Myślałem, że się nie dowiesz i nie bedziesz się denerwować . - powiedział .
- Wybaczam ci . - powiedziała po chwili namysłu .

*oczami Amy *
No co miałam zrobić ? Czułam , że mówi prawdę . Musiałam mu wybaczyć .
Chłopak gdy tylko usłyszał , że mu wybaczam , zbliżył się do mnie i szeroko się uśmiechnął . Tęskniłam za zapachem jego perfum . Tęskniłam za nim , przez ten jeden , cały dzień .
Pogłaskał mnie po policzku i pocałował mnie . Najpierw delikatnie , później bardziej namiętnie . Podniósł mnie lekko i obrócił tak, że usiadłam na niego okrakiem . On oparł się o ścianę , nie przestając mnie całować. Zdjęłam z niego bluzę i rzuciłam na podłogę . Chłopak próbował ściągnąć mó T-shirt , ale przeszkodziłam mu .
- Nie tutaj , kochanie . Mój braciszek może usłyszeć . - zaśmiałam się .
Zayn zrobił smutną minę i wydął usta , które po chwili pocałowałam .
- Proszę , proszę , proszę . - usłyszeliśmy śmiechy dobiegające z drugiego końca pokoju .
To Olly i Meggie .
Zarumieniłam się .
- To wy tak się kłócicie ? Meggie , ja też chcę się tak kłócić ! - wykrzyknął Olly z "bananem" na twarzy.
- Zamknij się . - Meggie uderzyła się ręką w czoło .
- Mam na ciebie oko . - Olly spojrzał na Zayna z powagą .
Ten skinął głową nie odrywając wzroku od mojego brata .

                                                                       *
Jeszcze tego samego dnia , znów się spakowałam i pojechałam z Zaynem do domu . Miło było znów zobaczyć Yokiego, którego ostatnio zaniedbywałam .
- Może pójdziemy z nim na spacer ? - zaproponował Zayn .
- Dobry pomysł . - powiedziałam i poszłam po swój płaszcz.

wtorek, 4 czerwca 2013

Number eighteen :)

* oczami Amy *

Obudziłam się i zauważyłam, że Zayna nie było koło mnie . Stał przed lustrem i poprawiał swoją koszulę .
- Wychodzisz gdzieś ? - powiedziałam zaspanym głosem .
Odwrócił się chyba lekko przestraszony .
- Eeee.. tak , muszę coś załatwić . - powiedział i spowrotem odwrócił się do lustra.
Zdziwiłam się, że o tej porze musi coś załatwić , ale nie wypytywałam go już , tylko ponownie przykryłam się kołdrą .
- Wrócę na obiad - powiedział i pochylając się nade mną , pocałował w czoło .
Leżałam tak z niecałą godzinę , aż postanowiłam się ogarnąć .
Ubrałam się w dresy i uczesałam . Było to trudne, ponieważ moja noga nie była w pełni zdrowa .
Wzięłam laptopa i usiadłam przed telewizorem .
W telewizji nie leciało nic fajnego , cały czas jakieś denne seriale , więc weszłam na twittera.
Byłam zaskoczona tym , co zobaczyłam .
Pełno ludzi pisało do mnie tweety typu : " Współczuję" , "Przykro mi " , " Wolałam ciebie " , " Byliście piękną parą".
CO ?!
Nie wiedziałam o co chodzi. Nakliknęłam na link do jakiegoś zdjęcia . I co zobaczyłam ? MOJEGO Zayna razem z Perrie . Trzymali się za ręce , śmiali się .
Kilka łez spłynęło po moim policzku .
Chwyciłam za telefon .
- Meggie ? - powiedziałam , próbując opanować szloch .
- Amy ? Co się stało ? - zapytała wyraźnie panikując.
- M-mmogę u was pomieszkać trochę ? - zapytałam i wybuchłam płaczem .
- Amy ? Co się stało ? Już do ciebie jadę ! - powiedziała i rozłączyła się .
Wrzuciłam telefon do torby i wyciągnęłam walizkę . Miałam dość . Wrzuciłam do niej wszystkie rzeczy i z trudem ją zapięłam . Nie musiałam długo czekać , moja przyjaciółka dzwoniła już do drzwi . Otworzyłam jej i rzuciłam się na nią płacząc .
- Co sie stało ? Wytłumacz mi . - powiedziała gładząc moje włosy .
- Zayn mnie zdradza. - powiedziałam .
Nic nie odpowiedziała tylko mocniej mne przytuliła .
Nie chciałam płakać , ale bardzo mnie zranił . Kocham go .
Wzięłam swoją walizkę i wyszłyśmy z domu . Włożyłam swój bagaż do samochodu i Meggie odpaliła samochód . Po drodze minęłyśmy Zayna , który chyba mnie widział . CHOLERA!
Gdy dotarliśmy do domu Olivera i Meggie , wysiadłam z samochodu  i wzięłam swój bagaż . Łzy nadal spływały po moim policzku . Na szczęście Ollego nie było jeszcze w domu , więc nie musiałam się mu tłumaczyć . Meggie wskazała mi pokój , do którego się udałam i zaczęłam się rozpakowywać . Na samym dnie mojej walizki znalazłam małe zdjęcie .  To ja i Zayn . On był rozłożony na kanapie , a ja leżałam na nim . Spaliśmy wtuleni w siebie . Niedawno to zdjęcie dał mi Harry .  Mimowolnie się uśmiechnęłam i odłożyłam je na szafkę nocną. W tym momencie usłyszałam trzaśnięcie drzwiami .
- Wróciłem ! - to głos Olivera.
Potem przez chwilę rozmawiali , ale nie usłyszałam o czym .
- CO ?! Jak tylko zobaczę tego sukinsyna, to mu mordę rozjebię ! - Olly wydarł się na cały dom .
Znów zaczęłam płakać . Słyszałam jak Meggie go uspokaja .
Po kilkunastu minutach ktoś zapukał do drzwi .
- Proszę . - powiedziałam z głową schowaną w poduszkę.
- Mała ? - rozpoznałam, że to Olly.
Podniosłam się , przytuliłam go i znów zaczęłam płakać .
- Zobaczysz, on tego pożałuje . - pogładził mnie po włosach .
- Olly, obiecaj, że nic mu nie zrobisz . - powiedziałam i spojrzałam mu w oczy.
- Ale Amy ... - zaczął.
- Nie Olly . Nic mu nie zrobisz . Ja go po prostu nie chcę widzieć . Olly ja go kocham . - powiedziałam i spuściłam głowę w dół .
Olly westchnął , jeszcze raz przytulił , powiedział , że będzie dobrze i wyszedł .
Nie , nie bedzie dobrze. Wszystko się sypie .
Wyciągnęłam z torby mój telefon i włączyłam go . Ponad 50 wiadomości od Zayna . Jeszcze więcej połączeń . Wrzuciłam telefon spowrotem do torby i odpaliłam swojego laptopa . Dostawałam wiele tweetów od fanek Zayna . " Jesteście jeszcze parą ? " - taka była ich większość .
Westchnęłam i napisałam : " Nie , nie jesteśmy już parą , ale był to najlepszy okres w moim życiu i bardzo żałuję , że już się skończył. x "

_________________________________________________

No to mamy 18. rozdział ;D
Słuchajcie, razem z moimi koleżankami planujemy założyć wspólnego bloga
z imaginami ; D Co o tym myślicie ? Komentujemy ! : )

niedziela, 2 czerwca 2013

Number seventeen :D

*oczami Amy*

Dziś zostaję wypisana ze szpitala . Jest mi o wiele lepiej i już mogę wracać do domu . Byłam już spakowana i czekałam na łóżku . Liam obiecał, że po mnie przyjedzie . Spóźniał się już dziesięć minut . Po chwili drzwi do mojej sali otworzyły się i wszedł ... Zayn .
Byłam bardzo zdzwiona i nie odezwałam się ani słowem , tylko spuściłam głowę w dół .
- Amy ! - mój chłopak podbiegł do mnie .
Próbował mnie pocałować , ale odwróciłam głowę w inną stronę .
- Ej , co się stało ? - zapytał zdezorientowany .
- Co się stało ? Nie odzywałeś się do mnie przez tydzień , ani nie byłeś przez ten czas w szpitalu . Powinieneś brać przykład z Liama . On umiał zająć mi czas i odwiedzał mnie codziennie . - wykrzyczałam mu w twarz , wzięłam swoją torbę i wyszłam z sali .
- Amy , to nie tak . - usłyszałam za sobą głos Zayna .
- Co nie tak ? - odwróciłam się w jego stronę .
- Nie mogło mnie tu być , ale bardzo chciałem . Zrozum , że jestem w zespole i mam swoje obowiązki - powiedział i złapał mnie za rękę .
- Liam jakoś mógł siedzieć ze mną przez prawie cały dzień. A ty nawet nie zadzwoniłeś . - wyrwałam swoją rękę z uścisku .
- Ale .. Amy ja musiałem . Paul mi kazał . Nie mogłem być . - zaczął się jąkać .
Nic nie odpowiedziałam .
- Amy wybacz mi . Chodź . - wyciąnął dłoń w moją stronę .
Dobra . Złapałam jego dłoń i poszliśmy do samochodu.

Jechaliśmy w ciszy . Liam zawsze opowiadał mi  przeróżne rzeczy . Teraz w jego głowie siedzi jeden temat : dziecko i Danielle . Bardzo ją kochał . Mówił mi jak chcą nazwać dzidziusia , że już niedługo zaczynają remont pokoju dla dziecka oraz że codziennie kupuje coś nowego dla swojej pociechy .
- Jesteśmy - usłyszałam głos Zayna .
To nie był nasz dom .
- Gdzie jesteśmy ? - zapytałam rozglądając się dookoła .
- Zobaczysz , chodź . - powiedział i wysiadł z samochodu .
Był to wieżowiec. Zayn pociagnął mnie za sobą do windy .
Wjechaliśmy na samą górę . Piękny widok całego Londynu .
A w samym rogu, mały stolik z paroma świecami oraz masą słodyczy i lampką wina.
Uśmiechnęłam się .
- Zapraszam . - Zayn odsunął jedno z krzeseł .
Usiadłam i zaśmiałam się .
Zayn wlał wino do kieliszków i podał mi jednego z nich .
- Przepraszam jeszcze raz. Powinienem chociaż zadzwonić . -powiedział patrząc mi w oczy .
- Wybaczam ci . - powiedziałam dotykając jego rękę .
Siedzilismy tak pijąc wino i jedząc ciastka .
W pewnej chwili zaczęła grać muzyka .
- Zatańczysz ? - zapytał i wyciągnął rękę w moją stronę .
- Z wielką chęcią . - powiedziałam i złapałam jego dłoń .
Tańczyliśmy tak wtuleni w siebie przez pół nocy .
W końcu jednak obydwoje poczuliśmy zmęczenie i chcieliśmy wracać do domu . Zjechaliśmy windą i trzymając się za ręce wyszliśmy z budynku . Gdy ruszyliśmy , oparłam głowę o fotel i zasnęłam .
Poczułam lekkie szarpnięcie . Otworzyłam lekko oczy . Zayn wziął mnie na ręce i niósł do domu . Patrzył przed siebie więc nie widział , że się obudziłam . Pogłaskałam lekko jego policzek .
- Dziękuję . - powiedziałam gdy spojrzał na mnie.
Ponownie położyłam głowę na jego ramieniu . Zaniósł mnie do łóżka ,

______________________________________________
Pod poprzednim rozdziałem były tylko 2 komentarze ; _ ;
No cóż ...