*oczami Zayna*
Oczywiście żartowałem z tym dzieckiem . Chociaż ... Może molibyśmy się zastanowić ?
Nieważne . Teraz miałem na głowie coś innego . Oświadczyny . Mam nadzieję , że Amy się nie domyśliła .
Tylko gdy samolot wylądował pobiegliśmy do taxówki. Nie było dużych korków , więc szybko znaleźliśmy się przy naszym hotelu . Był to jeden z najlepszych, najbardziej luksusowych i oczywiście najdroższych hoteli w Weronie . Tak , Werona , miejsce zakochanych . Idealne miejsce na oświadczyny .
*oczami Amy*
Nasz pokój hotelowy był przepiękny . Mieliśmy dużą kuchnię , wyposarzoną we wszystko , 2 łazienki z ogromnymi wannami oraz piękną sypialnię , urządzoną w kolorach czerwono-białych , a na środku stało piękne małżeńskie łóżko z baldachimem .
Rozpakowałam nasze bagaże i pochowałam wszystko w szafie, podczas gdy Zayn poszedł na chwilę do recepcji . Gdy wrócił właśnie kończyłam odwieszać jego bluzy .
- Kochanie ... - poszułam jego ciepłe ręce na mojej talii . - Obiecałaś mi coś wczoraj .
Uśmiechnęłam się .
- No skoro obiecałam . - zaśmiałam się widząc jego uradowaną minę .
Mój chłopak zaczął mnie całować i powoli zaczął ściągać ze mnie części mojej garderoby . Gdy zostałam w samej bieliźnie , Zayn przeniósł mnie na łóżko . Nie chciałam pozostać dłużna , więc zaczęłam rozpinać jego koszulę , a następnie zsunęłam jego szorty .
- Teraz jesteś moja . - powiedział , gdy na chwile przestał mnie całować .
- Zawsze jestem twoja . - powiedziałam , a Zayn zaczął delikatnie muskać moją szyję .
*
- Byłaś świetna . - powiedział przytulając mnie do siebie.
Uwielbiałam się z nim kochać .
Przykryliśmy się śnieżnobiałą kołdrą i zasnęliśmy.
Obudziłam się mając nadzieję , że ujrzę mojego chłopaka . Niestety ujrzałam tylko białą poduszkę . Spojrzałam na zegar na szafce . Dochodziła trzynasta. Nagle, jak na zawołanie, w pokoju pojawił się Zayn . Niósł tackę ze śniadaniem , które, jak się domyśliłam , było dla mnie .
- Dzień dobry kochanie . - powiedział siadając na łóżku .
- Dzień dobry - powiedziałam , szeroko się uśmiechając.
- Proszę, to dla ciebie - podał mi tackę z jedzeniem.
Przyjrzałam się temu, co znajdowało się na talerzu.
Były to czekoludowe naleśniki z bitą śmietaną oraz małe, czerwone białe ciasteczka W kształcie serca.
-Sam to zrobiłeś ? - zapytałam zdziwiona.
Zayn świetnie radził sobie w kuchni, W to nie miałam wątpliwości.
Tylko wczoraj poszliśmy spać bardzo późno', a Malik nie należy do " rannych ptaszków".
- Tak.- powiedział, pokazując swoje ząbki.
Już chciałam go pochwalić, ale zauważyłam na tacy małą karteczkę .
" Usługi hotelowe " - przeczytałam.
- Ty kłamco ! - zaśmiałam się i rzuciłam poduszką w chłopaka .
Ten zaśmiał się i wyszedł do drugiego pokoju . Po chwili wrócił z dość dużym , różowym pudełkiem .
- Mam coś dla ciebie . - powiedział i położył pudełko na łóżko.
- O , co to ? - zapytałam zaciekawiona.
- Otwórz . - przysunął je bliżej mnie .
Otworzyłam i zobaczyłam niebieską spódniczkę w kwiatki , tego samego koloru bluzkę , brązową torebkę , śliczne buty i parę bransoletek .
- To dla mnie ? - spojrzałam na chłopaka .
- Nie podoba ci się ? - zapytał .
- Pewnie , że się podoba . Dziękuję ! - powiedziałam i pocałowałam go w policzek .
- Nie dostałaś tego bez okazji . Zabieram cię dziś na kolację . - uśmiechnął się .
*
Do południa , razem z Zaynem oglądaliśmy różne filmy i jedliśmy popcorn . Zayn powiedział mi, że dziś pójdziemy na kolację , a jutro pójdziemy pozwiedzać Weronę .
Bardzo się ucieszyłam , bo zawsze chciałam zwiedzić takie miejsce jak "Balkon Julii " czy Parco delle Cascate di Molina, czyli jeden z piękniejszych rezerwatów przyrody .
Gdy dochodziła 16 , zaczęłam przygotowywać się do wyjścia . Włosy rozpuściłam , a końcówki lekko zakręciłam . Nie lubiłam się malować , więc zrobiłam sobie lekki , prawie niewidoczny makijaż . Włożyłam swoją kreację i wszystkie dodatki . Było idealnie .
- Pięknie wyglądasz . - w drzwiach naszej sypialni stał Zayn .
- Dziękuję . - powiedziałam poprawiając włosy .
Zauważyłam , że Zayn "walczy" z krawatem .
- Pomóc ci ? - zapytałam rozbawiona .
- Proszę . - powiedział z uśmiechem .
Podeszłam do niego i zwinnym ruchem zawiązałam krawat .
- Jak ty to robisz ? - zapytał ze zdziwieniem .
Zaśmiałam się .
- Która godzina ? - zapytałam .
- Po siódmej . - odpowiedział spoglądając na zegarek .
- Chyba powinniśmy się zbierać . - powiedziałam biorąc torebkę do ręki .
*oczami Zayna*
Nigdy tak się nie denerwowałem .
Rano wynająłem samóch , aby nie jechać taksówką . Wsiedliśmy do niego i ruszyliśmy w drogę .
Zabieram Amy na kolację pod " Balkon Julii"
Wszystko było już zrobione . Planowałem to od tygodni . Nie mogło się nie udać .
____________________________________________________
W końcu dodałam ; )
Liczę na komentarze :P

Świetny
OdpowiedzUsuńO ja , o ja, o ja! Na pewno się zgodzi w to nie wątpię, ale i tak czekam na następny rozdział. :D A sukienka śliczna *.* Podoba mi się to jak idealnie dopasowujesz obrazki i gify do treści opowiadania. XD Podziwam Cię, że chce Ci się tego wszystkiego szukać. ;) I jeśli możesz to prosiłabym o odpowiedź na poprzedni komentarz. :P
OdpowiedzUsuńDziękuję ; ) w ogóle fajnie , że mam chociaż jednego wiernego czytelnika : ) To nic trudnego , po prostu trzeba chcieć ; )))
Usuń