niedziela, 16 czerwca 2013

Number twenty four :)

Gdy mieliśmy lądować , Zayn z trudem pożegnał się z małą.
Gdy wyszliśmy z samolotu pomachał jej , a potem zabrał nasze walizki .
Po drodze wpadliśmy jeszcze do Liama i Danielle po Yokiego .
Otworzyła nam wysoka brunetka z lokami , w czarnej obcisłej koszulce , w której było widać jej 5-cio miesięczny już brzuszek .
- Hej . - powiedziała uśmiechając się .
- Cześć , przyjechaliśmy po Yokiego .  - powiedział Zayn .
W drzwiach pojawił się Liam i objął Dan w pasie , kładąc rękę na brzuchu .
- Hej ! Chodźcie na kawę . - powiedział brunet .
Z chęcią weszliśmy do domu .
Zobaczyłam w rogu pokoju pomarańczowy wózek dla dziecka , a na kanapie leżała sterta ubranek i zabawek dla dziecka .
Usiedliśmy przy stole , a Liam przyniósł nam po kawie .
- Widzę , że jesteście świetnie przygotowani . - powiedział Zayn wskazując na ciuszki .
- Tak , Liam prawie codziennie coś kupuje . - Danielle zaśmiała się .
- No co , chcę być przygotowany ! - powiedział Liam z udawanym oburzeniem .
Chwyciłam niebieskie śpioszki dla chłopca .
- Mam nadzieję , że i my niedługo doczekamy się dziecka . - powiedział Zayn popijając kawę .
Uśmiechnęłam się do niego smutno.
- A właśnie mamy nowinę ! To będzie chłopczyk ! - wykrzyknął uradowany Liam .
- To świetnie . - stwierdził Zayn poklepując swojego przyjaciela po plecach .
- Pokażę mu wszystkie moje komiksy i gadżety z Batmanem . Nauczymy do z Louisiem serfować ... - zaczął wymieniać .
- Zayn mi się oświadczył . - wypaliłam .
- Naprawdę ? Gratulacje ! - powiedziała Danielle .


                                                                                 *

Gdy weszliśmy do domu , od razu poszłam pod prysznic . Byłam wykończona podróżą . Ubrana w piżamę położyłam się pod kołdrę . Po kilkunastu minutach koło mnie pojawił się Zayn .
- Zayn ? - powiedziałam .
- Słucham kochanie ? - przybliżył się do mnie .
- Jest coś o czym powinieneś wiedzieć ... - powiedziałam cicho .
- Co sie stało ?
- Dostałam się na studia , tu w Londynie . - powiedziałam w końcu .
- To świetnie ! - powiedział i uśmiechnął się .
- Kierunek weterynaria . Ale są to studia czteroletnie i nie chciałabym ich przerwać ... - zaczęłam .
- Rozumiem  ... - Zayn nagle posmutniał i odwrócił się w drugą stronę .
- Zayn , proszę ... Chcę mieć z tobą dzieci , ale czuję, że jestem za młoda ... Zawsze chciałam być weterynarzem ... - Zayn nie pozwolił mi dokończyć , całując mnie w usta .
- Kochanie , nie przejmuj się . Mamy czas. - powiedział .

To trochę mnie uspokoiło , ale i tak wiedziałam, że jest przygnębiony .

                                                                             *
Rano postanowiłam mu to wynagrodzić i zrobiłam mu śniadanie .
Gdy weszłam z tacką do pokoju chłopak jeszcze spał .
Usiadłam na nim okrakiem i delikatnie zaczęłam gładzić jego policzki .
Chłopak obudził się i uśmiechnął. Po chwili jego dłonie wylądowały na moich pośladkach . Uniósł się delikatnie i pocałował mnie w usta .
- Zrobiłam ci śniadanie . - podałam mu tackę z kanapkami .
- Dziękuję . - odpowiedział i wziął jedną z nich do ręki .
Gdy on jadł , ja cały czas patrzyłam mu w oczy i uśmiechałam się .


___________________________________________________
Dziś trochę krótszy, ale liczę na komentarze :)

2 komentarze:

  1. Hłe hłe dzidziuś :D W sumie nie wiem co mam napisać... Rozdział świetny jak zawsze! Życzę weny i pozdrawiam KLEO ;)

    OdpowiedzUsuń