wtorek, 18 czerwca 2013

Number twenty five : )

Gdy Zayn skończył jeść , ja poszłam się ubrać . Założyłam szary dres i wyszłam z łazienki . Zayn rozmawiał przez telefon co chwilę coś wykrzykując. Po skończonej rozmowie, z wściekłością rzucił telefon na łóżko i zakrył twarz dłońmi .
- Co się stało ? - zapytałam zmartwiona .
- Musimy jechać do Los Angeles . Na tydzień . - spojrzał na mnie .
Spuściłam wzrok .
- Chciałem teraz pobyć z tobą . - powiedział nerwowo bawiąc się rękami .
- Spokojnie , mamy czas. Jeszcze nacieszymy się sobą . - odpowiedziałam.

*oczami Zayna*
Byłem wkurzony . Dopiero co oświadczyłem się Amy , a już musiałem wyjeżdżać .


                                                                          *
Ten tydzień upłynął bardzo szybko. Pewnie dlatego , że spędziłem go z Amy...
Wyjeżdżaliśmy wieczorem , więc rano zacząłem się pakować.
Poszedłem po moją walizkę , a Amy stała przed szafą szukając moich ubrań na wyjazd.
Gdy wróciłem zobaczyłem stos poskładanych w kostkę spodni i T-shirtów. Kocham tą kobietę !
Włożyłem rzeczy do walizki i zszedłem z nią na dół.
Amy siedziała na dywanie w salonie i oglądała telewizję .
Usiadłem naprzeciwko niej . W oczach miała łzy, ale mimo to uśmiechnęła się .
- To tylko tydzień . - uśmiechnęłem się i przytuliłem do siebie.

Dziewczyna wtuliła się we mnie , a ja obróciłem nas tak, że leżała pode mną.
Amy zaśmiała się . Lubiłem jak się śmiała . Pocałowałem ją w policzek , a następnie zacząłem ją gilgotać, co sprawiło , że zaczęła śmiać się jeszcze bardziej .
- Zayn ! Zayn , przestań ! - wydzierała się .
Zaśmiałem się i podniosłem się z dywanu .
- Chodź . - wyciągnąłem rękę w jej kierunku .
Chwyciła ją i po chwili stała koło mnie.
- Idziemy na spacer. - powiedziałem .


*oczami Amy *

Założyłam Yokiemu obrożę , zapięłam smycz i wzięłam swój sweter.
Złapałam mojego narzeczonego za rękę i poszliśmy w stronę pobliskiego lasku. Lubiliśmy tam chodzić . Było tam tak ... cicho. Spuściłam Yokiego ze smyczy ; psiak od razu pobiegł przed siebie , szczęśliwie machając ogonem .
Szliśmy chwilę w milczeniu , patrząc na biegającego psa.
-Dasz sobie radę sama przez ten tydzień ? - zapytał po chwili chłopak .
- Oczywiście . - odparłam .
- Na pewno ? - spojrzał mi w oczy .
- Na pewno . Ale masz codziennie dzwonić . - przysunęłam się bliżej do niego .
- Naturalnie. - odpowiedział i złapał mnie w talii .
Delikatnie pocałował , a potem się uśmiechnął . Szliśmy dalej .
- Co będziesz robić ? - zapytał.
- No wiesz... Zostały  2 tygodnie wakacji , papiery są złożone, mam nadzieję, że mnie przyjmą, w końu dobrze napisałam maturę ... No i muszę kupić zeszyty i podręczniki . - wymieniałam mu.
- Na pewno się dostaniesz. - poczułam jak mocniej ściska moją dłoń.
Zawołałam Yokiego , a ten posłusznie przyszedł . Zapięłam mu obrożę i ruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Gdy wyszliśmy z lasu do Zayna zadzownił telefon .
- Halo? - odebrał. - Co ? Już ? Która jest godzina ? No dobra ... No bedę za chwilę . - rozłączył się i włozył telefon do kieszeni .
- Co się stało ? - zapytałam widząc jego zdenerwowanie.
- Już 17 ! Za niecałą godzinę mamy samolot ! - powiedział i ruszyliśmy biegiem do domu.


                                                                 *oczami Zayna*

Wybiegłem z samochodu ciągnąc za sobą walizkę , a za mną biegła Amy. Zobaczyłem chłopaków przy wejściu .
- No nareszcie ! - krzyknął Louis widząc mnie .
- Ile można czekać ? - zapytał Harry z wyrzutem .
- Przepraszam chłopaki ... Musieliśmy z Amy ... Pogadać . - odparłem .
- Yhy yhy , już ja znam te wasze rozmowy . - powiedział Louis uśmiechając się .
- CHŁOPAKI IDZIEMY ! - usłyszeliśmy głos Paula .
Amy popatrzyła na mnie ze smutkiem .
- Wrócę za tydzień . Dasz radę kochanie . - przytuliłem ją i pocałowałem w czoło .
Dziewczyna mocno wtuliła się we mnie .
- Zadzwoń jak wylądujecie . - powiedziała
- Na pewno zadzwonie . - pocałowałem ją w usta .

*oczami Amy*

- Do zobaczenia . - Zayn pokiwał mi .
- Amy , opiekuj się Danielle ! - usłyszałam krzyk Liama .
- Ty się lepiej martw o siebie ! - Danielle zaśmiała się .
Cała piątka pomachała nam , a następnie zniknęła za drzwiami .
Po chwili zobaczyłyśmy jak ich samolot startuje , a następnie znika z pola widzenia.
- Hmm... Może przyjdziesz do mnie na kawę ? - zapytała Danielle .
- Bardzo chętnie . - odpowiedziałam biorąc swoją torebkę .
Zamówiłyśmy taksówkę i pojechałyśmy do domu Danielle i Liama .


____________________________________________
KOMENTUJEMY !




5 komentarzy:

  1. Extra, nie mg się doczekać następnej częśći. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. chce następny, suuuuuuper :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeeeeetne :P Sory że dzisiaj tak krótko, ale jestem padnięta i nie mam siły na nic dłuższego. ;)

    OdpowiedzUsuń